Mikaela Shiffrin gotowa na wielką rzecz. Rekord Stenmarka na wyciągnięcie ręki. “Mam szansę”

fot. M. Król

Mikaela Shiffrin nie zamierza się zatrzymywać i w niedzielę może dokonać niebywałej rzeczy. Wystarczy jej tylko jedna wygrana, aby wyrównać legendarny rekord Ingemara Stenmarka. Chodzi o liczbę zwycięstw w Pucharze Świata. Szwed triumfował aż 86 razy. – Czasami jest więcej nerwów, presji i wiem, że jutro mnie to czeka, ale postaram się po prostu pokazać najlepszą jazdę – mówiła nam po zmaganiach w Szpindlerowym Młynie Amerykanka.

fot. M. Król

Mikaela Shiffrin wygrała slalom w Szpindlerowym Młynie. Jest to 85. zwycięstwo w jej bogatej i długiej karierze. Do rekordu wszech czasów Ingemara Stenmarka brakuje jej więc już tylko jednej wygranej.

– Myślę, że na końcu liczy się przede wszystkim to, jak jeżdżę na nartach. Oczywiście, liczy się serwis i całe przygotowanie, ale ostatecznie trzeba dobrze pojechać. I dzisiaj pojechałam bardzo dobrze, w dodatku serwis nart był perfekcyjny. Chciałabym, abym potrafiła jeździć z taką energią w każdych zawodach. Czasami jest więcej nerwów, presji i wiem, że jutro mnie to czeka, ale postaram się po prostu pokazać najlepszą jazdę. Jeśli nie wygram, nic się nie stanie. Wiem jednak, że mam szansę i zrobię, co w mojej mocy – mówiła nam w sobotę Shiffrin.

Shiffrin gotowa na zmierzenie się z presją

Dla Amerykani wyrównanie rekordu Stenmarka może smakować podwójnie, bo dokona tego ewentualnie na czeskiej ziemi, gdzie zaczynała się jej przygoda z PŚ.

– To dla mnie bardzo wyjątkowe miejsce, bo tutaj debiutowałam w Pucharze Świata. Był wtedy tutaj ze mną mój tato i cztery lata temu, kiedy byliśmy tutaj ostatni raz, też tu był. Czuję się tu bardzo komfortowo i jestem szczęśliwa z rywalizacji w tym miejscu. Jedyne, czego mi brakuje tutaj, to obecności mojego taty. Wszystko, co dobrego się tu dla mnie wydarzyło, dzieliłam z nim, a teraz po prostu go nie ma. Staram się jednak myśleć pozytywnie – rzekła Shiffrin.

Pod stokiem Świętego Piotra w Szpindlerowym Młynie zgromadziło się wielu fanów narciarstwa alpejskiego. Większość z nich stanowili Słowacy, którzy i tak wspierali Mikaelę Shiffrin.

– Czuję wsparcie kibiców dosłownie wszędzie. To naprawdę niesamowite być na takiej pozycji, która sprawia, że kibice na całym świecie mnie wspierają, zamiast być przeciwko mnie. Uważam, że to świetnie dla dyscypliny, kiedy kibice przychodzą na zawody Pucharu Świata kobiet i tak głośno dopingują. Dzięki temu narciarstwo alpejskie jest bardziej rozrywkowe – zauważyła 27-latka.

Drugie miejsce w sobotę zajęła Lena Duerr z Niemiec, trzecia była Szwajcarka Wendy Holdener.

Mateusz Król
Obserwuj