Trwa siedemnasta edycja cyklu Tour de Ski. Choć impreza ta od lat cieszy się prestiżem i popularnością, to nie brakuje też takich, którzy z dezaprobatą wypowiadają się na temat cyklu. W ostatnim czasie Tour skrytykowali Szwedzi. Twierdzą oni, że w obecnym formacie koncepcja ta jest nieinteresująca i bezwartościowa.
?php>?php>
?php>
Za nami cztery z siedmiu etapów 17. edycji Tour de Ski. Po zawodach odbywających się w Val Mustair i Oberstdorfie na czele klasyfikacji prestiżowego cyklu znajdują się Szwedka, Frida Karlsson, oraz Johannes Hoesflot Klaebo z Norwegii. Biegaczy i biegaczki narciarskie czeka jeszcze wizyta w Val di Fiemme. To tam zapadną decydujące rozstrzygnięcia szwajcarsko-niemiecko-włoskich zmagań. Od piątku do niedzieli włącznie zawodnicy i zawodniczki zmierzą się kolejno w: sprintach rozgrywanych klasykiem, biegu masowym techniką klasyczną na dystansie 15 kilometrów oraz finałowej wspinaczce na Alpe Cermis (styl dowolny, dystans 10 kilometrów).
?php>?php>
"To nie było ciekawe"?php>
Po środowym biegu pościgowym na dystansie 20 kilometrów, który miał miejsce w Oberstdorfie, swojego niezadowolenia wobec obecnego kształtu Tour de Ski nie kryli reprezentanci Szwecji. Choć dwóch przedstawicieli tego kraju uplasowało się w czołowej siódemce, to jednak nie przeszkodziło im to w wyrażeniu niepochlebnych opinii na temat zawodów.
?php>- Szczerze mówiąc, to był naprawdę bezużyteczny etap. Tupaliśmy ciągle w tych samych miejscach (...). Gdybyśmy zorganizowali start masowy, moglibyśmy więcej wyciągnąć z tego dnia - powiedział w rozmowie z svt.se Calle Halfvarsson, który w rzeczonych zawodach uplasował się na 4. pozycji. - To nie było ciekawe dla Touru - dodał William Poromaa (7. lokata).
?php>?php>
Różnorodność lekiem na całe zło?php>
Zdaniem zawodników "Trzech Koron" do harmonogramu imprezy należy przywrócić biegi na dłuższych dystansach. Ponadto, warto także zwiększyć liczbę etapów cyklu. - Chcę powrotu biegu długodystansowego Cortina-Toblach. To był miły etap w środku trasy. Łączył wszystko. A może uda się zorganizować więcej zawodów i dodać coś nowego, żeby to była bardziej sprawiedliwa impreza - zastanawiał się Halfvarsson.
?php>Szwedzki weteran marzy także o powrocie do pierwotnego formatu finałowego etapu, kiedy to zawodnicy i zawodniczki ruszali na trasę zgodnie z klasyfikacją Touru i występującymi w niej stratami. - Uważam, że zwycięzcą zawodów powinien być ten, kto jako pierwszy przekroczy linię mety (na ostatnim etapie). Wtedy śledzenie zmagań byłoby bardziej interesujące niż dzisiaj - dodał 33-latek.
?php>- Powinno być więcej dystansów. Tak, jak jest teraz, wszystko jest po staremu. (...) Myślę, że powinno być więcej zróżnicowanych etapów - przyznał Poromaa. - Uważam, że zawody były lepsze wcześniej, kiedy było trochę więcej różnic w dystansach. W środku był nawet długi bieg. Gdyby Tour naprawdę wyłaniał najlepszego narciarza (...), to byłoby coś - stwierdziła z kolei liderka kobiecego cyklu, Frida Karlsson.
?php>Źródło: svt.se/langrenn.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz