fot. PZBiS?php>
Najlepszy polski pilot zainaugurował sezon. Mateusz Luty dwukrotnie zajął 11. miejsce w zawodach Pucharu Świata w Siguldzie. Później plasował się w czołowej dziesiątce Pucharu Europy w Konigssee.?php> ?php> ?php> ?php>
- Jeżeli chodzi o Siguldę, to nie jestem zadowolony ze swoich przejazdów. Wiem, gdzie popełniłem błędy. Pojawiały się one już podczas treningów. Niestety, nie mogłem sobie z nimi poradzić. Według mnie, wynik jest dostateczny. Jednak liczyliśmy na o wiele więcej. Jak wiadomo w Pucharze Świata liczą się najmniejsze rzeczy, więc trzeba liczyć się z konsekwencjami nawet przy najmniejszych błędach - przyznaje Mateusz Luty po inauguracji Pucharu Świata w dwójkach.
?php>- Po Pucharze Europy w Konigssee wiem, że jazda nadal jest jeszcze do poprawy. Nie mam ślizgów, z których byłbym w 100 procentach zadowolony. W pierwszy dzień zawody zdominowały opady śniegu i nie dopisało nam szczęście. W drugim dniu w drugim ślizgu zabrakło lepszego przejazdu do 6 miejsca. Na tyle tutaj nas było stać - ocenia polski bobsleista zawody, w których zajął 9. i 7. miejsca.?php>
?php>
- Przed nami zawody w czwórkach. Zobaczymy, jaki wynik uda się wywalczyć. Przyjazd i starty tutaj, były decyzją trenera. Po części związane jest to z drugą częścią sezonu. Do startów w Pucharze Świata wracamy po nowym roku - dodaje Luty, którego zabraknie podczas inauguracji sezonu Pucharu Świata w czwórkach na torze w Winterbergu.?php>
?php>
?php>
?php>
źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz