Lahti to szczególne miejsce nie tylko dla Polaków. Szesnaście lat temu złoto i srebro indywidualnie wywalczył tutaj Martin Schmitt, z którym udało nam się porozmawiać.
?php>Martin, jesteśmy w Lahti. To szczególne miejsce dla Ciebie. Jak często wracasz tu myślami?
?php>Tak, to wyjątkowe wspomnienia. Tu odniosłem swoje najlepsze . Świetnie indywidualnie na dużej i normalnej oraz drużynowo. To wszystko wraca, kiedy jestem tutaj.
?php>Jesteś zaskoczony wynikami na dużej skoczni?
?php>Nie do końca. Teraz nigdy nie wiadomo, czego można spodziewać się po konkursie. Wszyscy są blisko siebie, wielu zawodników kręci się w okół podium. Piotr Żyła skakał wyjątkowo wspaniale, szczególnie ten skok w drugiej serii. Pokazał wielką moc. Niektórzy mogą określić to jako niespodziankę, ale skakał po prostu bardzo dobrze. Stefan i Andreas są teraz w najlepszej formie, więc to nie jest zaskoczenie. Kamil był świetny na treningach, ale on chyba nieco się pogubił w ostatnich dniach. Nie do końca dobrze prowadził się w locie, ale powodów słabszego skoku nie znam. Myślę jednak, że forma wróci mu na konkurs drużynowy.
?php>Co myślisz o notach dla Stefana Krafta. Niektórzy mówią tutaj, że jego złoto to zasługa sędziów...
?php>Oceny za styl zawsze są ważne. Stefan skacze daleko, pięknie i czysto ląduje. Musiałbym obejrzeć jeszcze raz skoki, spojrzeć na te noty i wtedy mógłbym powiedzieć. Jednak oficjalne wyniki już powstały, nie da się nic zmienić, więc nie ma o czym dyskutować.
?php>Kto jest według Ciebie głównym faworytem konkursu drużynowego?
?php>To bardzo trudne pytanie. Niemcy, Polska, Austria i Norwegia - te drużyny według mnie powinny walczyć o medale. Trzeba jednak pamiętać, że wszyscy muszą trafić w dobry dzień. Każdy musi oddawać skoki skoki na swoim najwyższym poziomie. Myślę jednak, że nasza drużyna jest bardzo mocna i mają szansę na złoty medal.
?php>Dziękuję za rozmowę.
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz