Źródło: rb.no?php>
Wiele kontrowersji wywołała w Norwegii decyzja Międzynarodowej Federacji Narciarskiej o wycofaniu 19-letniego Mariusa Lindvika z zawodów PŚ na mamuciej skoczni Kulm. Swojego rozgoryczenia nie kryje m.in. dyrektor sportowy ds. skoków tamtejszego związku, Clas Brede Brathen.
?php>Dla rewelacyjnie spisującego się w zawodach Pucharu Kontynentalnego młodego Norwega miał to być oficjalny debiut w zawodach na "mamucie". Początkowo znalazł się w składzie drużyny na zawody w Tauplitz-Bad Mitterndorf, jednak po interwencji Waltera Hofera został z niego wykreślony. Teoretycznie nie mógłby wystąpić na Kulm z powodu braku punktów Pucharu Świata. Historia zna jednak przypadki odstępstwa od reguły - w minionym sezonie, w Planicy wystąpił wówczas 19-letni Rok Tarman, który po bardzo uważnej obserwacji przez sędziów dostał zielone światło.
?php>Wielkie rozczarowanie decyzją FIS-u wyraził Clas Brede Brathen, dyrektor sportowy ds. skoków w norweskiej federacji, nawiązując do przypadku Tarmana. - Tym razem nie zrobiła wyjątku. Ciekaw jestem, dlaczego. Jego niezadowolenie podziela również ojciec młodego zawodnika. - To go z pewnością podłamie. Szkoda, że spotykamy się z taką różnicą w traktowaniu. Nie mam wątpliwości, że poradziłby sobie na mamucie. W Vikersund był już przedskoczkiem, jego rekord życiowy to 217,5 metra - podkreślił.
?php>Mariusa Lindvika zastąpi Joachim Hauer. Oprócz niego w zmaganiach na Kulm wezmą udział również Anders Fannemel, Johann Andre Forfang, Andreas Stjernen, Robert Johansson, Daniel Andre Tande i Halvor Egner Granerud.
?php>Źródło: Onet
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz