Zamknij

Marius Lindvik: Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie mój tata

19:22, 02.01.2020 Angelika Uchacz
Skomentuj

Fot: Angelika Uchacz

Marius Lindvik doskonale rozpoczął 2020 rok. 21-latek wygrał bowiem noworoczny konkurs rozgrywany w Garmisch-Partenkirchen. Jak zawodnik podsumował swój triumf?

Norweg zwycięzył w konkursie z cyklu Turnieju Czterech Skoczni, co zaprowadziło go do awansu na czwarte miejsce w klasyfikacji całej serii. Tym samym dołączył do grona Norwegow, którzy zwyciężyli w noworocznych zawodach. Należą do nich między innymi Bjoern Wirkola, Espen Bredesen, Sigurd Pettersen czy Daniel Andre Tande.

Emocje były jeszcze większe, ponieważ to pierwsze zwycięstwo Mariusa Lindvika w konkursie Pucharu Świata. Zapytany o odczucia odpowiedział krótko: - To jest kompletnie szalone! Jestem taki szczęśliwy, aż nie mam słów. Właśnie o to w tym wszystkim chodzi. W pierwszym skoku wyrównał rekord skoczni ustanowiony przez Simona Ammana. Drugi skok był już tym po zwycięstwo. Zdecydowanie potwierdził przewagę nad rywalami.

Cała jego rodzina oglądała konkurs w Hafjell. Kiedy pierwsze miejsce było pewne, zapanowała radość. - Łzy same cisną się do oczu - mówił tata Mariusa Lindvika. - Przez całe życie pomagałem mu jak tylko mogłem, aby mógł robić to, co lubi. Dobrze jest widzieć, że całe poświęcenie było tego warte. Przez lata jeździliśmy na treningi do Drammen, śledziłem jego postępy - powiedział. - To jest niesamowite! Ten wynik pokazuje jak silną psychikę ma Marius - podkreślił.

Sam zawodnik również nie pozostawił wsparcia rodzica bez komentarza. - Nie byłbym w tym miejscu, gdyby nie mój ojciec. Wszędzie mnie prowadził. Przez lata był moim głównym sponsorem, psychologiem, trenerem, motywatorem, zbierał mnie po wzlotach i upadkach. Gdyby nie on, nie byłoby mnie tu dziś - podkreślił skoczek. - To było zwycięstwo całej rodziny - podziękował skoczek także swojej matce oraz dziadkom.

Robert Johansson obserwował wszystko ze strefy prasowej. - To jest prawdziwy zwycięzca. W drugiej serii skakał pod ogromną presją. Lindvik mówi, że we właściwym momencie włącza odpowiednie rzeczy, tak, aby móc dobrze konkurować. To zwycięstwo jest naprawdę zasłużone - pochwalił kolegę z drużyny.

Trener Norwegów, Alexander Stoeckl również nie pozostał obojętny na triumf podopiecznego. - To niesamowite uczucie, kiedy zawodnik sięga po pierwsze zwycięstwo w Ga-Pa. To, że nam się udało, to naprawdę świetnie, szczególnie, że w tym sezonie przeżyliśmy już wiele trudnych chwil - powiedział.

Źródło: aftenposten.no/informacja własna.

(Angelika Uchacz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%