Zamknij

Marit Bjoergen: Chciałam od samego początku narzucić wysokie tempo

16:45, 12.03.2017 Daniel Topczewski
Skomentuj

Marit Bjoergen w niedzielę wygrała 107. bieg w zawodach Pucharu Świata. Norweżka, która tydzień temu wywalczyła tytuł mistrzyni świata na dystansie 30 kilometrów stylem dowolnym, tym razem triumfowała w biegu na 30 kilometrów klasykiem w Holmenkollen. Na podium stanęły także dwie Finki.

Marit Bjoergen ma za sobą bardzo udane tygodnie. Norweżka w Lahti zdobyła cztery złote medale, a w Oslo, przed własną publicznością wygrała bieg na 30 kilometrów stylem klasycznym. Dla utytułowanej biegaczki było to szóste zwycięstwo na Holmenkollen. - Dziś od samego rana byłam bardzo zrelaksowana. To był inny poranek niż ten w Lahti. Obudziłam się razem z moim synem i spędziłam z nim trochę czasu. Chciałam od samego początku narzucić wysokie tempo, bo czułam się dziś doskonale - mówiła Bjoergen na konferencji prasowej. - Po mistrzostwach w Lahti byłam zmęczona i moja motywacja nie była tak wysoka. Miło było po prostu być w domu z synem. Ale samo słowo Holmenkollen sprawia, że motywacja rośnie - dodała Norweżka.

Drugie miejsce zajęła w niedzielę Krista Parmakoski. Finka po raz drugi z rzędu stanęła na podium (w środę była druga w Drammen) i zachowała szansę na triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Strata 26-latki wynosi jednak trzysta punktów. - Dziś odczuwałam zmęczenie po Drammen. Dla mnie to był udany sprint, ale cieszę się, że byłam w stanie stanąć na podium także na Holmenkollen. Oba są dla mnie pierwszymi w karierze w tych miejscach - tłumaczyła Finka. - Na ostatnim okrążeniu nie czułam się najlepiej, ale sił dodawało mi to, że utrzymywałam się w grupie. Nadal jestem w dobrej formie, ale to Lahti było moim głównym celem. Teraz jadę do Quebecu i mam nadzieję, że będę walczyć - dodaje.

Z dobrego wyniku cieszyła się także Kerttu Niskanen. We wczorajszym biegu na 50 kilometrów stylem klasycznym na drugiej pozycji finiszował Iivo Niskanen, brat Finki, a dziś z miejsca w czołowej trójce cieszyła się 29-latka. Niskanen nie ukrywała, że cały sezon był dla niej trudny. - Miałam bardzo trudny początek sezonu, ale moja forma dopiero teraz zaczęła rosnąć. Latem wierzyłam, że mogę rozpocząć sezon od miejsca na podium. Teraz jestem naprawdę szczęśliwa, że jestem w tym miejscu. Holmenkollen to moje ulubione miejsce do biegania - mówi Niskanen. - Próbowałam biec jak najszybciej, ale tempo Marit było tak wysokie, że nie byłam w stanie go utrzymać. Cieszę się, że w grupie były trzy Finki - tłumaczy Finka.

Źródło: FIS

(Daniel Topczewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%