fot: dagbladet.no?php>
Marit Bjoergen okazała się bezkonkurencyjna w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym. Utytułowana Norweżka, która powróciła do rywalizacji po półtorarocznej przerwie, pokazała swoim rywalkom, że nadal trzeba się z nią liczyć.
?php>Marit Bjoergen już na pierwszym punkcie pomiaru wysoko zawiesiła poprzeczkę pozostałym biegaczkom. Norweżkę po 1,2 kilometra wyprzedziła tylko Justyna Kowalczyk, ale zaledwie o +0,3 sek. 36-latka nie szarżowała, biegła spokojnym tempem, a najwięcej sił zostawiła sobie na drugą część dystansu. - Kiedy skończyłam pierwszą rundę poczułam, że mam jeszcze rezerwy i mogę dać z siebie dużo więcej. Trochę pomogła mi Niemka i dzięki temu lepiej sobie radziłam na prostych odcinkach, które wymagają od nas dużego nakładu sił, a ona była tam niezwykle szybka - tłumaczy Bjoergen w rozmowie z NRK.
?php>Norweska gwiazda biegów narciarskich nie ukrywała także w rozmowie z dziennikarzami, że bardzo się cieszy z powrotu do rywalizacji i bieganie sprawia jej przyjemność. - Powrót do startów w Pucharze Świata to niesamowite uczucie, a bieganie znowu sprawia mi przyjemność. Czułam się dzisiaj bardzo dobrze i wiem, że obrałam właściwą drogę - mówi 36-latka, dla której zwycięstwo w niedzielnym biegu było 103. triumfem w karierze.
?php>Źródło: NRK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz