Maren Lundby o powrocie do optymalnej wagi. Norweżka jasno deklaruje: “Chcę być na szczycie i wiem, czego to wymaga”

fot. M. Król

Maren Lundby to wyjątkowa postać kobiecych skoków narciarskich i jedna z najwybitniejszych zawodniczek w historii. Przez trzy kolejne edycje Pucharu Świata w sezonach 2018-2020 sięgała po Kryształową Kulę. Choć w ostatnich latach ciężko było jej nawiązać formą do osiągnięć sprzed lat, Norweżka wciąż podkreśla, że nie zamierza się poddawać i walczy o powrót na szczyt.

fot. M. Król

“Z radością ogłaszam, że w przyszłym tygodniu wezmę udział w inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Nie mogę się doczekać ponownego dołączenia do rodziny skoków narciarskich” – przekazała w październiku ubiegłego roku za pośrednictwem mediów społecznościowych 28- letnia skoczkini. Tym samym Maren Lundby powróciła do rywalizacji na arenie międzynarodowej po przerwie w startach rozpoczętej już pod koniec dziesiątej edycji Pucharu Świata kobiet. Norweżka kontynuowała ją również podczas olimpijskiej zimy 2021/2022, nie podejmując próby obrony tytułu z Pjongczangu. Powodem były problemy z utrzymaniem właściwej wagi.

Miniony sezon 2022/2023 Maren Lundby zakończyła na 20. miejscu w klasyfikacji generalnej. Choć była to pierwsza zima po wspomnianej rezygnacji, utytułowanej zawodnicze i tym razem nie zabrakło mobilizacji na wielkich imprezach. Z Mistrzostw Świata z Planicy wyniosła drużynowo brązowy, a indywidualnie srebrny medal. 

“Bez skrótów”

W ciągu dwóch lat przerwy, od 2021 roku, Maren Lundby łącznie schudła 10-12 kg. Nie była to jednak w żaden sposób droga na skróty. 

– Miało to charakter wyłącznie szkoleniowy. Nie stosowałam żadnych cudownych leków. Bez skrótów. Niesamowicie dobrze jest to wiedzieć. Jestem szczęśliwa i usatysfakcjonowana – przyznała w rozmowie z portalem VG. – Ciało powoli, ale pewnie wróciło do normy. Organizm znacznie lepiej zaczął reagować na trening. Czuję, że jestem w dobrej formie fizycznej – dodała.

Trzykrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli potwierdziła, że pomimo trudnej sytuacji starała się rozsądnie podchodzić do tematu utraty wagi, nie działając pochopnie. Postanowiła pomyśleć o zdrowiu, o czym wspominał również Clas Brede Braathen.

– Maren zasługuje na to ze względu na swoją cierpliwość – mówił dyrektor sportowy norweskiej reprezentacji.

Bieganie, jazda na rowerze i rolkach, piłkarska drużyna…

Trenowała bieganie, jazdę na rowerze, czy rolkach znacznie intensywniej, niż zwykli są robić to skoczkowie. Zdecydowała się także na inną formę treningu, dołączając występy w piątoligowym żeńskim zespole piłkarskim Kolbu KK.

– Głównie po to, żeby mieć trening objętościowy. Oraz w różnych formach ruchu, aby uniknąć kontuzji. Dużo trenuję wytrzymałościowo, biorąc pod uwagę wyzwania związane z wagą, jakie miałam – przyznaje.

Dla 28-latki obecny czas jest zdecydowanym krokiem na przód, względem roku wstecz. Zarówno pod względem formy fizycznej, jak i od strony mentalnej. 

– Od czerwca prowadzę zupełnie normalne przygotowania do nowego sezonu – opowiedziała Lundby. – Dobrze jest przetrwać najgorsze i doprowadzić wszystko do porządku. Mentalnie jest dobrze. Znalazłam coś, co działa teraz naprawdę dobrze i wydaje się, że się opłaca – optymistycznie dodała. 

“Trochę mi potrzeba, żeby się poddać”

Czy Maren Lundby przez cały ten czas chociażby rozważała złożenie broni? 

– Nie, a przynajmniej nie ostatnio. Choć było kilka trudniejszych okresów, w których zastanawiałam się, czy dam radę – zaczęła. – W skokach narciarskich stawiane są duże wymagania zarówno fizycznym, jak i technicznym warunkom. Nie jestem zainteresowana dołączeniem i wypełnianiem list. Chcę być na szczycie i wiem, czego to wymaga – jasno zadeklarowała Lundby.

Na swojej drodze Norweżka trafiła na osoby, którym dziś dziękuję za wsparcie. Mowa o Innie Garthe i Idzie Svendsen z Top Sports Center.

– Chodziło o uporządkowanie sytuacji, jeśli chodzi o odpowiednią ilość treningów o spokojnej intensywności. To wtedy zaczęła się rozjaśniać. Mają dobre doświadczenie i dużą wiedzę. Było to połączenie ćwiczeń i diety. Energia na trening. Przy dużej objętości treningów musiałam też spożywać dużo jedzenia. W tym ustawieniu żywność stopniowo wraca do normy, a spalanie także przebiega normalniej – wyjaśniła mistrzyni.

Na koniec rozmowy Maren Lundby odpowiedziała również, jak przedstawiała się sytuacja z wagą w momencie zeszłorocznych Mistrzostw Świata w Planicy.

– Zdobyłam srebro bez optymalnej wagi startowej. Nie wydawało mi się, że to był zbieg okoliczności, ale też się tego nie spodziewałam. Był to oczywiście świetny impuls do dalszej pracy – zakończyła.

Źródło: vg.no