Marcisz szczerze po debiucie. “Przyjechałam właśnie po to”

screen - Eurosport
Na dwudziestym pierwszym miejscu zmagania w biegu na 30 kilometrów stylem dowolnym zakończyła Izabela Marcisz. Dla Polki niedzielny występ był debiutem na tym dystansie i już szóstym startem na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Nasza zawodniczka po biegu przyznała, że ten start wiele ją kosztował, ale dał jej także dużo cennych doświadczeń. I to mimo kilku przygód na trasie.

Bieg na 30 kilometrów techniką dowolną, który był ostatnim akcentem igrzysk olimpijskich w Pekinie dla biegaczek narciarskich, rozgrywano w bardzo trudnych warunkach i o nieco innej porze niż dotychczas. Początkowo start zmagań kobiet zaplanowano bowiem na godzinę 7:30 czasu polskiego, ale ze względu na niekorzystne prognozy pogody przesunięto go na 4:00. Już po pierwszych kilometrach okazało się, że była to słuszna decyzja, gdyż wiatr mocno utrudniał życie zawodniczkom.
Latający baner
W takich warunkach o jak najwyższą lokatę rywalizowała Izabela Marcisz, czyli jedna z naszych debiutantek na najdłuższym dystansie. Polka, która zajęła 21. miejsce, po zawodach nie ukrywała, że był to jeden z najtrudniejszych biegów w jej karierze. Przyznała również, iż podczas ostatniego okrążenia miała nieprzyjemną przygodę. – Czasami powiewy wiatru były tak silne, że nie można było utrzymać kijów. Na ostatnim okrążeniu wiało tak mocno, że baner z napisem “Beijing” złamał mi kijek. To nienormalne. Potem cały podbieg czekałam na to by ktoś dał mi nowy – tłumaczyła Polka.
Nie dać ponieść się emocjom
Młodzieżowa mistrzyni świata z Vuokatti opowiedziała w rozmowie z Eurosportem o swoim planie na bieg. Polka chciała jak najdłużej trzymać się za plecami rywalek, by nie brać na siebie ciężaru prowadzenia i nie tracić sił. – Jestem bardzo zadowolona z tego biegu, bo nie dałam się ponieść emocjom. Zrealizowałam plan, który ustaliłam z Justyną, czyli “złapałam” jedną zawodniczkę i starałam się z nią biec. Na trzecim kółku zaczęło już boleć, a połowy czwartego okrążenia praktycznie nie pamiętam – opowiadała 21-latka.
Cenne doświadczenie
Reprezentantka Polski po igrzyskach w Pekinie ma prawo czuć się zmęczona, gdyż jako jedna z nielicznych wystąpiła we wszystkich sześciu konkurencjach. Po biegu na 30 kilometrów Polka odniosła się do tej kwestii. – Przebiegnięcie całego programu podczas pierwszych igrzysk nauczyło mnie, że warto walczyć. Myślę, że moja przyszłość klaruje się bardzo dobrze – mówiła. – Do tej pory nie używałam jeszcze jednego sformułowania, ale teraz już mogę. Przyjechałam tutaj po doświadczenie i właśnie po ten bieg na 30 km, który nauczył mnie na tych igrzyskach najwięcej – zakończyła Marcisz.
Źródło: Eurosport
- Biegowy raport. Rosjanie wykluczeni z konferencji FIS, ambitne plany Szwedki i nowy projekt Kalli - 3 maja 2023
- Norweżka najsłabszą zwyciężczynią PŚ w historii? Te statystyki się nie mylą. “Wiele czynników” - 25 kwietnia 2023
- Biathlonowy raport. Afera korupcyjna, szczerość Grzegorza Guzika, zmotywowana Wierer i zadowolona Lampić - 21 kwietnia 2023