Zamknij

Małysz o inauguracji w Wiśle: "Nie możemy nawalić"

12:28, 23.06.2017 Anna Felska
Skomentuj

Za Adamem Małyszem, dyrektorem koordynatorem w Polskim Związku Narciarskim sezon pełen sukcesów ale i ciężkiej pracy. Nasz mistrz cieszy się, z faktu iż Wisła zainauguruje sezon 2017/2018, ale podkreśla, że organizatorzy mają wysoko zawieszoną poprzeczkę. - Nie możemy nawalić - przyznał w wywiadzie opublikowanym na stronie malysz.pl.

W minionym sezonie Adam Małysz zadebiutował w nowej roli - dyrektora koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Nie był to jednak okres siedzenia za biurkiem, a osobistej pracy w terenie. Małysz pomagał nie tylko kadrze A prowadzonej przez Stefana Horngachera podczas najważniejszych zawodów Pucharu Świata oraz na Mistrzostwach Świata w Lahti, ale także starał się towarzyszyć kadrze B, kadrze Juniorów oraz kadrze kombinatorów norweskich. - Pomagam, załatwiam różne sprawy. Jestem łącznikiem albo pośrednikiem między związkiem, a trenerami i zawodnikami. Ci nie muszą dobijać się do zarządu, by rozwiązać ważne dla nich kwestie. Oczywiście, nie przypuszczałem, że tyle tego będzie. I że będę potrzebny tak często - przyznał Małysz.

Polskich kibiców ucieszyła wiadomość o tym, iż to właśnie w Wiśle odbędą się pierwsze zawody Pucharu Świata w nadchodzącym sezonie olimpijskim. Małysz podchodzi jednak do sprawy ostrożnie, zdając sobie sprawę jaki ogrom pracy wymaga zorganizowanie takiej imprezy i jaka odpowiedzialność ciąży na organizatorach. - Nie jestem spokojny i pewnie nie będę do dnia zawodów. Albo nawet ich zakończenia. Od początku byłem ostrożny jeśli chodzi o prognozowanie możliwości otrzymanie zadania organizacji tych konkursów. Szczerze? Wątpiłem, że działacze FIS zgodzą się na przeniesienie inauguracji do Polski - mówi patron skoczni w Wiśle. - Teraz nie możemy nawalić. Mam nadzieję na perfekcyjne przygotowanie i same zawody. Najważniejsze to zdążyć na czas z modernizacją obiektu. Skoczni nie remontuje PZN, a Centralny Ośrodek Sportu. Potrzebne są przetargi, postępowania zabierające czas, którego mamy coraz mniej. A trzeba zrobić wszystko, by nie zawieść zaufania, którym nas obdarzono. Nie chcę nawet myśleć co się stanie, gdyby się nie udało. Bo w konsekwencji Wisła mogłaby stracić nie tylko inaugurację, lecz konkursy Pucharu Świata w ogóle. To czarny scenariusz - dodaje Małysz.

źródło: malysz.pl 

(Anna Felska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%