Skoki Macieja Kota nie budzą wielkiego zachwytu, ale wciąż skoczek nie traci nadziei. - Każdy z nas czasami liczy na to, że nagle się wszystko obróci i zacznie skakać świetnie - przyznał po kwalifikacjach Kot.
?php>Maciej Kot jest jednym z pięciu polskich skoczków, któremu udało się awansować do niedzielnego konkursu indywidualnego. Wielkiej radości jednak nie było, bowiem skok nie zachwycił. - Myślę, że nie ma co porównywać tego do zeszłego weekendu, bowiem w niedzielę to było już dno. Teraz czuję, że coś drgnęło - mówił Kot po piątkowych kwalifikacjach, w których zajął czterdzieste ósme miejsce.
?php>Urodzony w Limanowej zawodnik wskazał też element, w którym widzi postęp. - Przede wszystkim w pozycji najazdowej. Dotychczas wydawało się, że jest tam dobrze, ale znaleźliśmy pewien element. W środę mi bardzo to pomogło - mówił.
?php>?php>
Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl?php>
Mateusz Król
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz