?php>
Podczas zawodów Letniego Grand Prix w Hinzenbach nie zobaczymy słoweńskiego zawodnika Timiego Zajca. Na absencji 19-letniego skoczka, wicelidera klasyfikacji cyklu, dużo mogą zyskać m.in. reprezentanci Japonii, którzy rywalizują z nim o końcowy triumf.
?php>Timi Zajc w tegorocznym cyklu Letniego Grand Prix radzi sobie bardzo dobrze. Słoweńcowi udało się dwukrotnie zwyciężyć - na inaugurację w Wiśle oraz w Courchevel. Jego wysoka dyspozycja sprawiła, że w klasyfikacji generalnej plasuje się na drugiej pozycji. Do prowadzącego w tym zestawieniu Japończyka, Yukiya Sato, Zajc traci zaledwie osiem punktów, mimo że startował dwa razy mniej (pojawił się na starcie trzech konkursów, a Sato sześciu). Dziewiętnastoletni zawodnik jednak zdecydował się opuścić przedostatni start w LGP, który zostanie rozegrany w austriackim Hinzenbach. Planowo ma udać się na finał cyklu do Klingenthal.
?php>"Dzięki" zrezygnowaniu przez Zajca z udziału w konkursie w Austrii szanse na wyższą pozycję w ogólnej klasyfikacji zyskują rodacy Sato - Naoki Nakamura, który jest klasyfikowany na trzecim miejscu ze stratą zaledwie jedenastu punktów do Słoweńca, czwarty w cyklu Keiichi Sato czy triumfator Pucharu Świata 2018/2019 Ryoyu Kobayashi. Najlepszy zawodnik minionej zimy zaliczył dwa starty w tegorocznym LGP, za które wywalczył komplet punktów. W Hinzenbach zobaczymy także m.in. wysoko klasyfikowanego (8 lokata) reprezentanta biało-czerwonych Dawida Kubackiego.
?php>źródło: SloSki
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz