Primoz Ulaga został skazany na dwadzieścia trzy miesiące pozbawienia wolności za korupcję. Były skoczek przyznał się do pobierania łapówek w czasie, gdy zajmował stanowisko prezesa Słoweńskiego Związku Narciarskiego.
?php>?php>
?php>
Zarzuty korupcji?php>
Ponad rok temu zarzut korupcji usłyszał Primoz Ulaga. Wicemistrz olimpijski z Calgary został posądzony o żądanie prowizji od skoczków i działaczy, podczas gdy pełnił rolę prezesa w Słoweńskim Związku Narciarskim. Słoweniec zajmował to stanowisko do 2013 roku. Oficjalnie zrezygnował wtedy z powodów osobistych, mówi się jednak, że to właśnie te występki doprowadziły do jego rozstania ze związkiem. Były jugosławiański zawodnik miał przyjąć prowizje od trenerów Nejca Franka i Janeza Grilca oraz skoczka Andreza Pograjca. Miał też zażądać zapłaty od Jurija Tepesa, Roberta Kranjca i Petera Prevca.
?php>Na początku procesu Ulaga nie przyznawał się do winy. Rok temu, gdy miała się odbyć kolejna rozprawa, została odroczona na wniosek obrońcy skoczka.
?php>?php>
Słoweniec przyznał się do winy?php>
Po roku udało się doprowadzić proces do końca. Primoz Ulaga przyznał się do popełnienia czterech przestępstw w czasach, gdy był prezesem Słoweńskiego Związku Narciarskiego. Sąd skazał go na rok i jedenaście miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. - Słoweński Związek Narciarski nie komentuje orzeczeń sądowych. Będziemy nadal utrzymywać najwyższe standardy etyki i sportowej postawy we wszystkich elementach naszej działalności - powiedział Tomi Trbovc, przedstawiciel do spraw mediów w słoweńskim związku.
?php>Jak podają słoweńskie media, od października Ulaga był zarejestrowany jako bezrobotny i otrzymywał 700 euro zasiłku.
?php>Źródło: siol.net
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz