Nowinki technologiczne wprowadzane przez Słoweńców od dłuższego czasu wzbudzają sporo kontrowersji. Jednym z nich były wiązania produkowane przez firmę Slatnar, których używanie zostanie zabronione po zakończeniu tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni.
?php>?php>
?php>
Fot. M. Król?php>
Od momentu rozpoczęcia sezonu olimpijskiego 2021/22 sporo kontrowersji wywołuje sprzęt produkowany przez słoweńską firmę Slatnar. Mowa przede wszystkim o płaskich nartach, z których korzystają m.in. Cene Prevc, czy Anze Lanisek. Ten pierwszy zaliczył groźny upadek podczas treningu przed pierwszym konkursem TCS w Oberstdorfie. W kuluarach mówiło się, że winne tego zdarzenia były właśnie wspomniane narty, które wbiły się w kopny śnieg na zeskoku.
?php>Słoweńskie nowinki sprzętowe zwróciły uwagę narciarskiego świata już podczas weekendu w fińskiej Ruce, gdzie świetnie spisał się właśnie wspomniany Lanisek.
?php>?php>
W szeregach FIS znaleźli jednak temat zastępczy. W tle podwójne standardy?php>
Okazało się jednak, że przedmiotem dyskusji w szeregach FIS nie były nowatorskie płaskie narty od Slatnara. Chodziło o wiązania produkowane przez słoweńskiego producenta, które wykorzystywane były przez skoczków od 2015 roku.
?php>- Nowi ludzie w FIS chcą również wprowadzić porządek pod względem wyposażenia - odparł grzmiąco słoweński producent sprzętu narciarskiego. Dodajmy, że w rzeczywiści wiązania tej firmy do firma produkowała już w 2015 roku, a ich stosowanie miało znacząco wpłynąć na poziom bezpieczeństwa zawodników. Okazało się jednak, że po ostatnim konkursie tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni, nie będzie można z nich korzystać.
?php>Irytacji z powodu decyzji władz FIS nie krył sam Slatnar, wskazując na obecności podwójnych standardów w skokach narciarskich. -Niemcy mogą wykorzystać typy wiązań, których nigdy nie przedstawiono nikomu w szeregach FIS, ale jakoś nikomu to przeszkadza - stwierdził.
?php>- W tak znaczących kwestiach, jak te sprzętowe, powinno zostać osiągnięte jakieś porozumienie, aby nie ingerować w te przepisy podczas sezonu olimpijskiego, ale jak widać tak nie jest. Wiele czołowych nacji coś testuje, żeby potem móc wyciągnąć asa z rękawa na samych igrzyskach. Świetnym tego przykładem byli Norwegowie, którzy nie będąc w wybitnej formie zdołali zająć pięć miejsc w czołowej szóstce podczas drugiego konkursu w Klingenthal - dodał Slatnar.
?php>- Przepisy dotyczące sprzętu nie są precyzyjnie określone i łatwo można je obejść. Wszyscy to robimy, nawet z tymi nowymi więzami. W FIS muszą zdecydować, czy stworzyć jasne i klarowne przepisy w tej sprawie, czy dalej na wszystko pozwalać - zakończył.
?php>źródło: dnevnik.si
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz