fot. J. Jędrasiak?php>
Trener norweskich skoczków narciarskich Alexander Stoeckl uważa, że powinny zostać wprowadzone zmiany dotyczące fazy lądowania. Według niego negatywnie na bezpieczeństwo zawodników wpływa telemark. - Przy dzisiejszym sprzęcie bezpieczniej jest lądować na dwóch nogach - sądzi.
?php>Minionej zimy doszło do kilku groźnych upadków. Więzadła krzyżowe zerwali Anders Fannemel, Thomas Aasen Markeng czy Stephan Leyhe. Międzynarodowa Federacja Narciarska przed sezonem 2020/2021 postanowiła więc wprowadzić zmiany, które mają zwiększyć bezpieczeństwo zawodników. Alexander Stoeckl uważa, że te pomysły są dobre, ale niewystarczające. Szkoleniowiec Norwegów twierdzi, iż niebezpieczne jest także lądowanie telemarkiem i to na tym federacja powinna się skupić. - Czas przedyskutować, czy dla bezpieczeństwa nie powinniśmy przestać oceniać lądowanie - powiedział. - Przy dzisiejszym sprzęcie bezpieczniej jest lądować na dwóch nogach - dodał.
?php>Stoeckl jest zdania, iż zmiany powinny zostać wprowadzone przez FIS po sezonie igrzysk olimpijskich w Pekinie. Uważa także, że to nie wpłynie negatywnie na atrakcyjność rywalizacji. - To także może ładnie wyglądać. Widzowie chcą oglądać spektakularne skoki - wytłumaczył doświadczony trener. Jego zdaniem taka zmiana może wiązać się z całkowitą likwidacją not sędziowskich. - Sądzę, że usunięcie telemarku będzie oznaczać koniec oceniania stylu - stwierdził.
?php>Źródło: vg.no
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz