Koniec naginania przepisów w kluczowej kwestii? FIS zapowiada rewolucję

fot. Sportsinwinter.pl

Liczne manipulacje sprzętowe na dobre już zdominowały świat skoków narciarskich. W ostatnim czasie najgłośniej jednak mówiło się o kwestii kombinezonów, a konkretniej niemieckich skoczków skaczących w strojach przypominających worki na ziemniaki. Sprawie nieco głębiej postanowiła przyjrzeć się Międzynarodowa Federacja Narciarska i zapowiada rewolucję w kwestii pomiarów sprzętu.

fot. Sportsinwinter.pl

Poprzednia zima przelała czarę goryczy

Sezon 2021/22 obfitował w liczne skandale sprzętowe. Szereg reprezentacji, głównie te czołowe, nagminnie naginali obowiązujące przepisy, szczególnie w kwestii kombinezonów. Główny ton temu procederowi nadawali niemieccy skoczkowie, przede wszystkim Karl Geiger oraz Markus Eisenbichler. Podopieczni Stefana Horngachera wielokrotnie rywalizowali w zawodach z kombinezonami, zawierającymi nadmierną ilość materiału przede wszystkim w okolicach krocza. O ile Fin Mika Jukkara był kompletnie głuchy na liczne sygnały wysyłane przez osoby ze środowiska, o czym wspomniał m.in. w swoim tekście redaktor Jakub Balcerski ze sport.pl, tak polska kontrolerka Agnieszka Baczkowska postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Kobieca odpowiedniczka wspomnianego Fina podczas olimpijskiego konkursu mikstów zdyskwalifikowała bowiem aż pięć zawodniczek z czołówki, na czym skorzystała m.in. reprezentacja Kanady, zdobywając historyczny brązowy medal.

Będzie rewolucja

Jak się jednak okazało, presja ma sens, bowiem włodarze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zapowiadają rewolucyjne zmiany w kwestii pomiarów kombinezonów.

Do tej pory pomiar wykonywany był od podłoża do kroku. Nogi musiały być wyprostowane i rozstawione w szerokości 40 cm. Zawodnicy jednak tuż przed wspomnianym pomiarem dokonywali szeregu manipulacji np. poprzez naciągnięcie kombinezonu lub wypinanie brzucha, co zaburzało jego obiektywny wynik.

Według informacji portalu tvpsport.pl wspomniana rewolucja miałaby polegać na wprowadzeniu pomiaru zawodników w pozycji siedzącej. Mierzono by wówczas odległość od barków do pośladków, co automatycznie wykluczyłoby możliwość np. wspomnianego wypinania brzucha. Ponadto, z kombinezonu miałyby zniknąć również paski, które stanowiły pomoc w opisywanym procederze.

Pomysł jest obecnie w fazie szerokich konsultacji, jednak jest duża szansa, że już niebawem zostanie wdrożony w życie.

źródło: tvpsport.pl/sport.pl