fot. Viviana Coloma / CC BY?php>
?php>
Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się, że Tina Maze może powrócić po rocznej przerwie do startów w Pucharze Świata. Wprawdzie miały być one okazyjne, ale chyba większość kibiców cieszyło się na myśl, że znów zobaczą Słoweńkę w akcji. Niestety na zwołanej dziś konferencji prasowej Maze obwieściła, że kończy swoją przygodę z zawodowym ściganiem.?php>
?php>
Słowenka to niewątpliwie jedna z najwybitniejszych alpejek w historii. Ma w swoim dorobku złote medale Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, dużą Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ w sezonie 2013/2014 (zwyciężyła wtedy z ogromną przewagą i niesamowitą liczbą punktów -2414!) . W Pucharze Świata odniosła 26 zwycięstw. Maze to również jedna z niewielu zawodniczek, które mają na koncie wygrane we wszystkich dyscyplinach alpejskich. Można by rzec - alpejka kompletna.?php>
?php>
Od jakiegoś czasu wiadomo było o konferencji zaplanowanej na 20. października, na której Maze miała ogłosić co z jej przyszłością. Dziś ze łzami w oczach słoweńska narciarka poinformowała Sölden, że postanowiła zakończyć swoją bogatą w sukcesy karierę. Maze chce jednak pożegnać się z kibicami jeszcze jednym, ostatnim występem na PŚ w Mariborze 7. stycznia.?php>
?php>
Jednym z zajęć Tiny Maze ma być teraz współpraca z kanałem telewizyjnym Eurosport.?php>
?php>
Źródło: skionline.ch
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz