Zamknij

Kiedy wraca narciarstwo alpejskie? Rozkład zawodów Pucharu Świata do końca sezonu

18:31, 21.02.2022 Tytus Olszewski Aktualizacja: 20:31, 21.02.2022
Skomentuj

Za nami XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Nie oznacza to jednak, że sezon alpejski został zakończony. Wręcz przeciwnie kibiców czeka jeszcze spora dawka emocji i rozstrzygnięcia w poszczególnych klasyfikacjach. O pierwsze w karierze podium PŚ powalczy  Maryna Gąsienica-Daniel. Pasjonująco zapowiada się rywalizacja o wielką Kryształową Kulę wśród pań. Pierwsze zawody już w ten weekend. 

fot. PolSKI Mistrz

XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie dobiegły końca i przyniosły wiele niespodzianek, jak to się już zdarza podczas tej czteroletniej imprezy. Nieoczekiwanym multimedalistą z Chin okazał się Johannes Strolz, który zdobył dwa złote (kombinacja alpejska i team event) i jeden srebrny krążek (slalom). Zadowolony może być także jego kolega z reprezentacji Matthias Mayer, którego łupem padł złoty medal w supergigancie i brązowy w zjeździe. Upragnione pierwsze tytuły mistrzów olimpijskich zdobyli także Petra Vlhova (slalom), Sara Hector (slalom gigant), Lara Gut-Behrami (supergigant), Beat Feuz (zjazd), Marco Odermatt (slalom gigant) czy Clement Noel (slalom). Najlepsza z Polek Maryna Gąsienica-Daniel zajęła znakomitą ósmą lokatę w swojej koronnej konkurencji.

Walka o Kryształowe Kule trwa

Dla niektórych igrzyska były nadrzędnym celem w tym sezonie, jednak nie można zapomnieć o walce w poszczególnych klasyfikacjach generalnych oraz tej najważniejszej o wielką Kryształową Kulę. Do tej pory pewna kuli może być tylko Petra Vlhova, która wygrała w slalomie. Nierozstrzygnięte natomiast są losy w pozostałych konkurencjach. Najbliżej osiągnięcia Słowaczki jest Marco Odermatt, który z przewagą 219 punktów prowadzi w zestawieniu slalomu giganta mężczyzn. Młody Szwajcar jest również zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej PŚ, gdyż ma aż 375 punktów przewagi nad drugim Aleksandrem Aamodtem Kilde. Jeśli nic złego się nie stanie, to Odermatt zanotuje wspaniały sezon wraz z olimpijskim złotem.

Zgoła odmienna sytuacja ma miejsce wśród pań, które do końca bedą walczyć o wielką Kryształowa Kulę. Narazie prowadzi Mikaela Shiffrin, ale ma tylko 17 oczek więcej od Petry Vlhovej. Słowaczka co prawda zapowiedział przed sezonem, że jej głównym celem jest medal olimpijski a nie obrona zeszłorocznego trofeum, jednak obecna sytuacja pozwala jej myśleć o powtórzeniu tego osiągnięcia. Wydaje się, że to między tymi dwiema alpejkami rozegra się ostateczna batalia. Trzecia Federica Brignone ma ponad 250 punktów straty do Shiffrin.

W większości konkurencji alpejskich jest bardzo ciasno i nie da się stwierdzić kto na pewno wygra. Polskich kibiców najbardziej interesuje klasyfikacja gigantowa, w której wysoką pozycję zajmuje Maryna Gąsienica-Daniel. Polka obecnie jest siódma i do będącej na piątym miejscu Marty Bassino traci 50 punktów. Wydaje się, że walka o tę lokatę jest w jej zasięgu. Natomiast osobna rywalizacja rozegra się pomiędzy pierwszymi czterema zawodniczkami. Prowadzi Sara Hector (462 pkt.), która trzy razy wygrała i jeszcze dwa razy była na podium. Jednak w konkurencjach technicznych wszystko jest możliwe. Nie bez szans są Tessa Worley (367 pkt.), Mikaela Shiffrin (361 pkt.) oraz Petra Vlhova (331 pkt.).

Zawody już w ten weekend

Przerwa pomiędzy igrzyskami nie będzie długa, gdyż kobiety już w ten weekend (26-27 luty) zmierzą się w dwóch zjazdach w Crans-Montana. Następnie czeka je supergigant (5 marca) oraz slalom gigant (6 marca) w Lenzerheide. Alpejki przed finałami wystartują jeszcze w Are, gdzie zaplanowano slalom gigant (11 marca) oraz slalom (12 marca).

Więcej zwodów czeka mężczyzn, a pierwsze z nich to dwa slalomy w Garmisch-Partenkirchen (26-27 luty). Tutaj z pewnością można liczyć na ogromne emocje. Wspomniana konkurencja jest w tym roku najbardziej przewrotna i do końca będzie trwała walka o małą Kryształową Kulę. Później do gry wejdą szybkościowcy, na których w Kvitfjell czekają dwa zjazdy i supergigant (4-6 marca). Następnie wrócą technicy, którzy 9 marca wystartują we Flachau, gdzie odbędzie się przeniesiony slalom z Zagrzebia. Panowie przed finałową rywalizacją zmierzą się jeszcze w podwójnym slalomie gigancie w Kranjskiej Gorze (12-13 marca).

Wielki finał

Miejmy nadzieję, że tegoroczny wielki finał sezonu we francuskim Courchevel/Meribel będzie taki jak jego nazwa. Niestety ten zeszłoroczny w Lenzerheide popsuła zła pogoda, przez którą nie odbyły się wszystkie konkurencje szybkościowe. Z kolei dwa lata temu z powodu pandemii COVID-19 odwołano finałową imprezę w Cortinie d`Ampezzo. W tym roku plan wygląda następująco:

16 marca - zjazd kobiet i mężczyzn

17 marca - supergigant kobiet i mężczyzn

18 marca - drużynowe zawody równoległe

19 marca - slalom kobiet i slalom gigant mężczyzn

20 marca - slalom gigant kobiet i slalom mężczyzn

 

Źródła: Informacja własna/FIS

(Tytus Olszewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%