?php>
Kamila Żuk zajęła szóste miejsce w sprincie podczas zawodów biathlonowego Pucharu Świata w amerykańskim Soldier Hollow. Polka po biegu była bardzo zadowolona ze swojego występu, ale jednocześnie przyznała, że nie czuła się dziś najlepiej.
?php>Sprint w Soldier Hollow przyniósł wiele pozytywnych emocji polskim kibicom. Na czwartym miejscu zawody ukończyła Monika Hojnisz, ale równie dobrze spisała się Kamila Żuk, która była bezbłędna na strzelnicy i została sklasyfikowana na szóstej pozycji. Dla młodej biathlonistki z Wałbrzycha to życiowy wynik, pierwsze w karierze miejsce w czołowej dziesiątce i pierwsze w tym sezonie punkty Pucharu Świata.
?php>Dwukrotna mistrzyni świata juniorów w rozmowie z IBU po biegu nie kryła zadowolenia. - Jestem bardzo szczęśliwa i ciężko opisać to, co czuję w tej chwili. Jestem podekscytowana, bo to moje pierwsze miejsce w TOP10 w karierze - mówiła biathlonistka z Wałbrzycha. - Kluczem do dobrego wyniku było szybkie i bezbłędne strzelanie. Myślę, że to pomogło mi w walce na trasie - dodawała Żuk.
?php>21-latka zanotowała najlepszy wynik w karierze, ale w rozmowie z reporterem przyznała, że nie czuła się dziś najlepiej i była zmęczona. - Przed rozpoczęciem zawodów źle się czułam. Byłam zmęczona i miałam wrażenie, że moje ciało nie pracuje odpowiednio, dlatego jestem tym bardziej zaskoczona swoim wynikiem - powiedziała Polka.
?php>Źródło: biathlonworld.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz