Podczas kwalifikacji, serca wszystkich kibiców, trenera jak i samego zawodnika przyśpieszyły swoją pracę. Bardzo prawdopodobnym wydawało się, że Kamil zakończy występ na MŚ. Jednak po spokojnej analizie podjęto decyzję, że Kamil zostaje w Austrii.
?php>Kamil przyjechał na Mistrzostwa Świata z nadziejami, że w końcu wszystko będzie szło w dobrą stronę, że będzie poprawa.Sam zawodnik jak i sztab szkoleniowy był zadowolony z treningów jakie odbył w Szczyrku. Wszystko wydawałoby się być w porządku. Niestety, taka sytuacja nie miała miejsca, skoki treningowe na skoczni Kulm były bardzo przeciętne, potem nadeszły jeszcze gorsze kwalifikacje.
?php>- Kamil miał za sobą bardzo udane treningi w Szczyrku i w Wiśle. Skakał zdecydowanie najlepiej z naszych zawodników. Gdyby na skoczni w Tauplitz/Bad Mitterndorf zachowywał się właśnie tak jak na treningach, to skakałby tutaj naprawdę daleko. Kiedy jednak zabrakło tych metrów już w pierwszym skoku treningowym na mamucie, to od razu pojawiła się duża frustracja. Przez to każdy kolejny był słabszy - tłumaczył trener Łukasz Kruczek.
?php>Po fatalnych kwalifikacjach zawodnik jak i trener dali sobie trochę czasu na ochłonięcie i przeanalizowanie sytuacji. Ostatecznie podjęto decyzję, że Kamil zostanie w Austrii i prawdopodobnie zobaczymy go w niedzielnym konkursie drużynowym.
?php>Natomiast jutro jak i w sobotę przed serią próbną poprzedzającą konkurs indywidualny ,zostały zaplanowane serie treningowe dla skoczków, którzy nie zdołali zakwalifikować się do konkursu bądź też dla, których zabrakło miejsca w reprezentacji. Wiemy już że weźmie w nich udział Kamil Stoch oraz Piotr Żyła.
?php>- Kamil po rozmowie ze sztabem szkoleniowym stwierdził, że chce jak najszybciej wrócić na skocznię i latać - zakończył trener.
?php>Źródło: eurosport.onet.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz