Polscy skoczkowie sukcesem zakończyli konkurs drużynowy na Wielkiej Krokwi. Podopieczni Michała Doleżala w składzie: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Andrzej Stękała oraz Dawid Kubacki, zajęli drugie miejsce. Na półmetku prowadzili, ale ostatecznie nie udało się obronić tej pozycji. - Niedosyt zawsze będzie - skomentował Stoch.
?php>?php>
?php>
Polscy skoczkowie od początku konkursu pewnie zmierzali po zwycięstwo. Na półmetku drugiej serii mieli pewną przewagę nad rywalami. Finałowa próbna Andrzeja Stękały - w trudnych warunkach - spowodowała jednak, że ostatecznie do Austriacy cieszyli się z wygranej. - Niedosyt zawsze będzie, bo było super na półmetku. Z drugiej strony w takich warunkach jak dzisiaj, mogło się to gorzej skończyć. Dlatego drugie miejsce jest wywalczone i każdy dał z siebie wszystko - ocenił Kamil Stoch.
?php>W rozmowie z mediami trener Michał Doleżal stwierdził, że Stoch i Stękała mieli w drugiej serii bardzo trudne warunki. - Owszem, te warunki nie były bardzo dobre, ale wydaje mi się, że w drugiej rundzie nie oddaliśmy takich skoków, jak w pierwszej. Przynajmniej ja tak czułem - przyznał szczerze Stoch. Do tego tematu odniósł się także Dawid Kubacki, który w pierwszej serii - według przeliczników - miał wiatr pod narty. - Nie wiem, jakie dokładnie miałem warunki, bo nie czułem. W pierwszej serii dostałem punkty ujemne, więc można mówić, że miałem farta. Może nie takiego, jak niektórzy, ale miałem farta, bo ten skok nie był idealny. W drugiej warunki chyba nie były rewelacyjne, ale za to skok był dużo lepszy. Więc na tym się skupię po dzisiejszym konkursie - powiedział Kubacki.
?php>Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz