Kamil Stoch rozgoryczony po niedzielnym konkursie w Oslo. Dał upust emocjom. “Ta skocznia jest po prostu tragiczna”

fot. Zima Okiem Dziennikarzy

Niedzielny konkurs na skoczni Holmenkollbakken w Oslo nie ułożył się po myśli Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski zajął dopiero dziewiętnaste miejsce. 35 – latek w rozmowie z Kacprem Merkiem nie szczędził gorzkich słów, szczególnie pod kątem miejsca zmagań.

fot. Zima Okiem Dziennikarzy

Jak pech to pech

Skoczek z Zębu rozpoczął niedzielę na Holmenkollbakken od piątego miejsca w prologu. Na półmetku konkursowej rywalizacji zajmował z kolei dziesiątą lokatę, po skoku na odległość 124,5 m. Niestety druga próba, w której uzyskał zaledwie 119,5 m, poskutkowała spadkiem na miejsce dziewiętnaste. Stoch nie ukrywał swojej złości przed kamerą Eurosportu. – Dzień zaczął się bardzo dobrze. Wszystko działało aż do ostatniego skoku, który może nie był idealny, ale w moim odczuciu był lepszy niż ten w pierwszej serii. Natomiast to, co wydarzyło się w powietrzu, było naprawdę nie fair. Tak się nie powinno robić – odparł grzmiącym tonem, sugerując start w fatalnych warunkach wietrznych, po czym uciął temat.

Wymowne słowa mistrza o stołecznym obiekcie

Skocznia w Oslo nie należy do lubianych przez trzykrotnego mistrza olimpijskiego. Podopieczny Thomasa Thurnbichlera co prawda dwukrotnie w swojej karierze (2014, 2015) stawał tam na najniższym stopniu podium, jednak równocześnie zmagał się z ogromnym pechem. Jako przykład można podać sytuację z 2018 roku. Wówczas stracił praktycznie pewne zwycięstwo, ostatecznie kończąc na miejscu szóstym. Po niedzielnych zawodach widać było ogromne wzburzenie w słowach naszego mistrza. – Ta skocznia jest po prostu tragiczna. Powinno się ją wysadzić w powietrze. Chętnie się dołożę do materiałów wybuchowych – wypalił.

Będą kolejne szanse

Stoch, mimo niepowodzenia, nie traci jednak pewności siebie i przed kolejnymi startami nie zamierza składać broni. – Moje skoki są na naprawdę dobrym poziomie. Mam poczucie, że zasłużyłem na coś więcej niż dziewiętnaste miejsce. Jestem naprawdę bardzo zawiedziony tym, co się wydarzyło. Uważam, że w drugiej serii zrobiłem naprawdę dobrą robotę. Cóż, tak to jest. Nie pierwszy, nie ostatni raz. Choć mam nadzieję, że już ostatni tutaj – wyraził nadzieję.

Już w poniedziałek główną areną zmagań stanie się Lillehammer. Jakim obiektem dla Kamila Stocha jest olimpijska Lysgardsbakken? – Przede wszystkim nie ma takich dziur w powietrzu jak tutaj. Skocznia w Lillehammer ma naprawdę przyjemny profil. Lubię tam skakać – skwitował Polak.

W okręgu Innlandet odbędą się dwa konkursy indywidualne w najbliższy wtorek (14.03) oraz czwartek (16.03). Rywalizację poprzedzą poniedziałkowe (13.03) oraz środowe (15.03) prologi.

źródło: Eurosport.tvn24.pl