Kamil Stoch: Nie ma żadnej klątwy Zakopanego

Kamil Stoch pokazał się z dobrej strony podczas konkursu drużynowego w Zakopanem. W pierwszym skoku Polak uzyskał 131 m, a w drugim 137 m. – Przed własną publicznością chce się jak najlepiej skakać – powiedział Stoch.
– Każde miejsce na podium to jest nagroda za pracę, którą wykonujemy na treningach i na zawodach – powiedział Kamil Stoch po konkursie. Trzykrotny mistrz olimpijski zdał sobie sprawę z tego, że skok w 1. serii nie był optymalny. – Każdy z nas, poza Dawidem Kubackim oczywiście, mógł skoczyć lepiej. W 2. serii zrobiliśmy to, co potrafimy najlepiej – powiedział Polak. Stoch potwierdził również, że trafił na dobre warunki. – Dziś nie było wielkich anomalii pogodowych. Nie wiało raz z boku, a raz z tyłu. Raczej to były drobne ruchy powietrza – ocenił.
Wicemistrz świata uważa również, że jego aktualna dyspozycja jest stabilna, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że do zimy czeka go jeszcze sporo pracy. – Wiem, że są jeszcze rezerwy. Będę sobie powoli pracować, ale wiadomo też, że przed własną publicznością chce się jak najlepiej skakać. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że konkursy Letniego Grand Prix są uznawane za mniej prestiżowe. Zimą nikt o tych wynikach nie będzie pamiętał – skomentował Kamil.
Kamil Stoch dwukrotnie podczas ostatnich konkursów Pucharu Świata nie zakwalifikował się do serii finałowej. Nie sądzi jednak, że to rodzima skocznia przestała mu sprzyjać. – Nie ma żadnej klątwy Zakopanego – potwierdził.
Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl Franciszek Damboń
- Uśmiechnięty Dawid Kubacki po zwycięstwie w Wiśle [wideo] - 22 sierpnia 2020
- Piotr Żyła po drużynówce: Zabrakło normalniejszego pierwszego skoku - 25 stycznia 2020
- Maciej Kot: “Nie było sensu przeprowadzać drugiej serii” - 24 listopada 2019