Dzisiejszy konkurs drużynowy Pucharu Świata w Oslo odbywał się przy mocnym dopingu polskich kibiców. Polacy nie zdołali powtórzyć wyniku sprzed tygodnia ale zajęli miejsce na najniższym stopniu podium. Kamil Stoch po konkursie z uśmiechem dziękował polskim kibicom.
?php>Choć atmosfera na skoczni była dzisiaj naprawdę gorąca, a nasi skoczkowie skakali właściwie przez własną publicznością, Kamil Stoch przyznał, że w Polsce jednak konkursy wyglądają nieco inaczej. - Tutaj była zupełnie inna atmosfera, ponieważ to nie jest Polska. Natomiast kibiców było mnóstwo i było naprawdę fantastycznie. Było dzisiaj naprawdę biało-czerwono - ocenił.
?php>Kamil Stoch indywidualnie zająłby dzisiaj 8. lokatę. Trochę gorszy skok w pierwszej serii nie był jednak spowodowany złymi warunkami. - Warunki uważam były w miarę dobre. Wiadomo, że tam były wahania ale uważam, że były w miarę równe dla danej grupy. Ja też nie ustrzegłem się dzisiaj błędów. W pierwszym skoku trochę usztywniłem się za progiem. W drugim skoku, który wydawał mi się super, perfekcyjny z progu, coś też mnie skrzywiło pod koniec lotu i nie mogłem odlecieć - wyjaśnił.
?php>W klasyfikacji generalnej turnieju Raw Air nasz mistrz olimpijski zajmuje 7. miejsce. Nie chce jednak odrabiać strat do czołówki za wszelką cenę. - Nie myślę w kategoriach odrabiania strat i w kategorii turnieju. Dla mnie to jest po prostu każdy kolejny konkurs, w którym chcę wziąć udział i skakać jak najlepiej. Mamy teraz dużo możliwości przed sobą na oddawanie dobrych skoków, na rywalizację, dlatego tak będę do tego podchodził - mówił Stoch.
?php>Nasz mistrz świata z konkursu drużynowego przyznał, iż po mistrzostwach świata był czas na regenerację. - Trochę udało się odpocząć, zebrać sił i chęci do skakania - powiedział. Zapytany o to, czy sił wystarczy do końca sezonu odpowiedział z uśmiechem - Pewnie.
?php>Z Oslo dla Sportsinwinter.pl ?php>
Anna Felska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz