?php>
Kamil Stoch po nieudanym dla Polaków dość nietypowym konkursie drużynowym w Ruce stara się optymistycznie patrzeć w przyszłość. Dla "Przeglądu Sportowego" wypowiedział się także o feralnej dyskwalifikacji Piotra Żyły i jak ważnym było dokończyć konkurs, zachowując wiarę i koncentrację.
?php>Skoczek z Zębu był dość zmartwiony sytuacją, która spotkała naszą drużynę w trakcie konkursu - Czułem zawód, ale starałem się skupić na skoku, który był jeszcze przede mną - stwierdził 30-latek. - Wiedzieliśmy, że już na samym początku "odebrano" nam jedną próbę. Ale walczyliśmy do końca - podsumował.
?php>Stocha zadowoliła postawa całej drużyny i walki pomimo tego nieszczęśliwego przypadku - Nigdy nie wolno się poddawać - mówił. - Pokazaliśmy siłę naszego zespołu i jego jedność.
?php>Jutrzejszy konkurs to szansa dla Polaka nawet by sięgnąć po plastron lidera Pucharu Świata - Nie myślę o podium, choć bardzo tego pragnę - zapewnił dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi. - Celuję jednocześnie w dobre, solidne skakanie - zakończył.
?php>Źródło: Przegląd Sportowy/ sport.onet.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz