Johannes Thingnes Boe zaprasza gwiazdę biegów narciarskich do biathlonu. “Drzwi są otwarte”

fot. M. Rudzińska

Konflikt Johannesa Hoestflota Klaebo z Norweskim Związkiem Narciarskim dotyczący praw sponsorskich rozbudza w Norwegii wielkie emocje. Mimo że wiemy już o tym, że na starcie nowego sezonu zobaczymy gwiazdę biegów narciarskich, to wciąż sytuacja jest mocno napięta. Teraz utytułowany biathlonista Johannes Thingnes Boe postanowił zaprosić Johannesa Hoestflota Klaebo do startów w biathlonie.

fot. M. Rudzińska

Największa norweska gwiazda biathlonu w związku z  konfliktem między Norweskim Związkiem Narciarskim a Klaebo w czwartkowy wieczór zamieścił na Instagramie humorystyczny wpis pod adresem utytułowanego biegacza narciarskiego, gdzie pochwalił się nowym strojem reprezentacji narodowej z logo Uno-X .

– Tutaj masz strój z własnym logo. Możesz taki dostać na Boże Narodzenie – napisał w humorystyczny sposób gwiazdor biathlonu do biegacza narciarskiego.

Klaebo “dałby radę”

Na pytanie portalu NRK o to czy Klaebo poradziłby sobie w biathlonie Johannes Thingnes Boe odpowiedział jednoznacznie.

– Tak, oczywiście, że mógłby. Jest taktykiem. Jeśli jesteś dobry w sprintach, a także sprawdzasz się na dystansie, masz wszystko, czego potrzeba, aby być dobrym w biathlonie. Drzwi są otwarte – mówi legendarny biathlonista.

Do sprawy postanowił się odnieść sam Johannes Hoesflot Klaebo. 

– Wygląda na to, że Kongsvinger to miejsce, w którym można żyć tak, aby być dobrym w biathlonie. Na przyszły sezon muszę wynająć piwnicę Johannesa, aby uzyskać wskazówki dotyczące strzelania. Z pewnością muszę się tu jeszcze trochę nauczyć. Nie mogę się tego doczekać – powiedział z przekąsem norweski biegacz.

Biathloniści nie kryją zadowolenia

Norwescy biathloniści otwarcie mówią o tym, że są zadowoleni ze współpracy ze związkiem. Zdaniem braci Boe mają oni dużą swobodę i relacje pomiędzy sportowcami a federacją są prawidłowe.

– Mamy dużą swobodę, a jednocześnie w inny sposób przyczyniamy się do rozwoju stowarzyszenia biathlonowego. Pod wieloma względami dajemy sobie nawzajem i trochę bierzemy, dlatego wszystkie strony są zadowolone – stwierdza Johannes Thingnes Boe.

– Nie oznacza to, że nasze stowarzyszenie jest bezbłędne, ale myślę, że warto trochę współpracować, aby wszyscy byli zadowoleni. Jeśli współpraca układa się dobrze, to sponsorzy są, sportowcy i stowarzyszenie jest zadowolone. Myślę, że to stwarza największe zainteresowanie i najwięcej nowych dochodów, zarówno dla sportowców, jak i związku – mówi starszy z braci, Tarje Boe.

Źródło:NRK