Johann Andre Forfang znalazł się w drużynie, która w sobotę wywalczyła trzecią lokatę w konkursie drużynowym podczas FIS Grand Prix w Zakopanem. Przy tej okazji skoczek opowiedział o obecnej sytuacji zespołu norweskiego, który od kilku miesięcy nękany jest kontuzjami oraz o planie budowy skoczni w jego rodzinnej miejscowości.
?php>- Nasz zespół uległ znacznemu osłabieniu na początku cyklu FIS Grand Prix, kiedy kontuzji w Wiśle doznał Anders Fannemel. Faktycznie, mamy teraz z tyłu głowy myśl, że o uraz i kolejne osłabienie drużyny nietrudno, dlatego w treningach skaczemy bezpieczniej i krócej, unikamy sytuacji mogących sprzyjać powstaniu kontuzji. Zwracamy większą uwagę na warunki, w których skaczemy: pogodę i wiatr. Obecnie sytuacja nie jest dramatyczna, ale brak kluczowych zawodników w kadrze, szczególnie w trakcie sezonu, czy to letniego czy to zimowego, zawsze działa niekorzystnie na morale zespołu - powiedział 24-latek.
?php>Pochodzący z Tromsoe zawodnik opowiedział również o planie budowy skoczni narciarskiej w swojej rodzinnej miejscowości, którego był inicjatorem. - Niestety, proces budowy infrastruktury sportowej przebiega w Norwegii bardzo wolno, ponieważ polityka i formalności pochłaniają mnóstwo czasu. Nie jest to tak proste jak w Polsce, gdzie realizowanie inwestycji sportowych odbywa się zwykle sprawnie i szybko. Wierzę jednak, że obiekt zostanie wybudowany jeszcze za czasów mojej kariery - stwierdził podopieczny Alexandra Stoeckla.
?php>Johann zdradził również szczegóły dotyczące prowadzonego przez niego kanału na YouTube. - Nie mam ustalonego planu rozwoju mojego kanału. Zasada jest prosta: kiedy dzieje się coś interesującego, kręcę. Kiedy chwilowo brak interesujących tematów, odpuszczam. Będę pracował nad tym, żeby na kanale znajdowało się w przyszłości więcej filmików - zdradził Norweg.
?php>Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl,
?php>Magdalena Janeczko
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz