Występ w konkursie indywidualnym PŚ w Wiśle na pierwszej serii niespodziewanie zakończył Jakub Wolny. Podopieczny Michała Doleżala nie doleciał nawet do punktu K skoczni w Wiśle-Malince. Jak przyznał, krótka odległość była wynikiem popełnionego błędu.
?php>W pierwszej serii niedzielnego konkursu Wolny uzyskał tylko 110,5 m, czyli aż o 9,5 metra mniej niż wynosi punkt K obiektu. Próba nie zapewniła mu występu w finale. Jak przyznał sam skoczek, krótka odległość była wynikiem jego własnego błędu. - Prawdę mówiąc, wydawało mi się, że skoczyłem dalej. Leciałem bardzo nisko nad bulą, bo nie wyszły mi narty - powiedział reprezentant Polski.
?php>Zapytany o to, czy zmagania w Wiśle zweryfikowały w jakiś sposób jego oczekiwania względem nowego sezonu odpowiedział: - Nie był to idealny skok, ale nie był też najgorszy. Mam swoje oczekiwania i swoje cele, natomiast w Wiśle liczyłem na pewno na lepszy wynik.
?php>Dla Sportsinwinter.pl z Wisły
?php>Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz