Ostatnia w pełni rozegrana w XX wieku odsłona Pucharu Świata w biegach narciarskich zainaugurowana została 27 listopada 1999 roku. Mimo iż w trakcie jej trwania nie miała miejsca żadna międzynarodowa impreza rangi mistrzowskiej, to jak zwykle pucharowa zima dostarczyła sympatykom białego szaleństwa wielu niezapomnianych emocji.
?php>Egzotyczny tryumfator
?php>Przeglądając statystyki dotyczące poszczególnych edycji Pucharu Świata w biegach narciarskich, można zauważyć, że najczęściej na czołowych miejscach w klasyfikacji generalnej plasowali się zawodnicy pochodzący ze Skandynawii. Sporadycznie - szczególnie w XX wieku - w czołowej trójce można było ujrzeć przedstawicieli innych nacji niż: norweska, szwedzka czy fińska. Wśród mężczyzn, jedynymi pochodzącymi spoza północnego półwyspu kontynentu europejskiego, którym w ubiegłym stuleciu udała się ta sztuka, byli: Eduard Hauser (Szwajcaria, 1973/1974), Bill Koch (Stany Zjednoczone, 1981/1982, 1982/1983), Aleksandr Zawjałow (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, 1980/1981, 1982/1983), Władimir Smirnow (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, Kazachstan, 1985/1986, 1990/1991-1995/1996, 1997/1998), Silvio Fauner (Włochy, 1994/1995), Fulvio Valbusa (Włochy, 1996/1997), Michaił Botwinow (Austria, 1998/1999) oraz Johann Mühlegg (Hiszpania, 1999/2000). Osiem nazwisk... Niewiele, prawda? Szczególnie ciekawie w owym zestawieniu prezentuje się zupełnie niehiszpańsko brzmiące nazwisko "Mühlegg". Nie może ono brzmieć hiszpańsko, bowiem biegacz je noszący pochodził z niemieckiej rodziny, urodził się też na tamtejszej ziemi, a dokładniej - w Marktoberdorfie. Przez kilka lat reprezentował on Niemcy, jednakże na skutek sporu z krajowym związkiem w końcu postanowił zmienić obywatelstwo. Zaczęło się od konfliktu na linii zawodnik-szkoleniowiec. Początkowo urodzony w 1970 roku biegacz oskarżał swego trenera o wyrządzenie "duchowej krzywdy", przez co został wyrzucony z kadry. Po jakimś czasie "powrócił z banicji", jednak jego postawa i zachowanie nie podobały się niemieckim działaczom oraz sztabowi szkoleniowemu. Johann Mühlegg postrzegany był jako niezwykle ekscentryczna osoba. Jednym z jego niecodziennych przyzwyczajeń było noszenie przy sobie butelki wody święconej. Co więcej, Niemiec nie tylko bardzo często ją nosił, ale również i spożywał. Można powiedzieć, że w pewnym momencie "miarka się przebrała" i Niemiec ostatecznie opuścił swą kadrę. Od sezonu 1999/2000 występował już w barwach hiszpańskich. Zmiana otoczenia bardzo dobrze wpłynęła na jego dyspozycję. Niespodziewanie bowiem został najlepszym zawodnikiem dwudziestej siódmej odsłony rywalizacji o Kryształową Kulę. Miejsca bezpośrednio za nim zajęli (a któż by inny?!)... Skandynawowie - Jari Isometsä z Finlandii oraz Odd-Bjørn Hjelmeset z Norwegii. Niedługo potem okazało się, że swe liczne sukcesy Hiszpan zawdzięcza nie tylko wspaniałej dyspozycji fizycznej, ale i nieuczciwym praktykom...
?php>Najlepsza drugi raz z rzędu
?php>Wśród pań, tak jak to miało miejsce w sezonie 1998/1999, walka o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej kolejny już raz toczyła się aż do ostatniego biegu. Tym razem jednak, zamiast - pochodzącej z Włoch - Stefanii Belmondo, pasjonującą walkę o Kryształową Kulę stoczyła wraz z Bente Skari Estonka, Kristina Šmigun. Norweżka, która przystępowała do ostatniego w sezonie aktu rywalizacji jako liderka, musiała zadowolić się ósmym miejscem w - rozegranym techniką dowolną we włoskim Bormio - biegu na dystansie 10 kilometrów. Szóste miejsce w owej konkurencji zajęła wspomniana już reprezentantka Estonii. Nie wystarczyło to jednak, by w klasyfikacji generalnej wyprzedzić najlepszą zawodniczkę poprzedniej edycji Pucharu Świata. Do pełni szczęścia zabrakło niewiele. W dwudziestu jeden indywidualnych startach Norweżka zgromadziła zaledwie o jedenaście punktów więcej od biegaczki urodzonej w estońskim Tartu. Sto sześćdziesiąt osiem "oczek" mniej od reprezentantki Norwegii zgromadziła Rosjanka, Łarisa Łazutina. Tym samym po raz drugi z rzędu Bente Skari została najlepszą zawodniczką Pucharu Świata w biegach narciarskich.
?php>Co słychać w polskich biegach?
?php>Być może część z naszych Czytelników zadaje sobie pytanie, jak w sezonie 1999/2000 radzili sobie reprezentanci Polski. Dla zainteresowanych ową kwestią - niestety - nie mamy dobrych wieści. Zarówno Dorota Kwaśny, jak i Janusz Krężelok nie prezentowali w trakcie opisywanej zimy najwyższej dyspozycji. W efekcie żadne z nich nie zdobyło wówczas ani jednego punktu dla klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Największym osiągnięciem Kwaśny było zajęcie trzydziestej siódmej pozycji w biegu rozegranym techniką dowolną na dystansie 10 kilometrów w Falun. Krężelok zaś najlepiej poradził sobie w biegu sprinterskim przeprowadzonym 3 marca 2000 roku w Lahti. Wówczas to zajął pięćdziesiątą piątą lokatę. O ile kariera zawodniczki urodzonej w Bielsku-Białej powoli zmierzała do końca, o tyle dla biegacza pochodzącego z Istebnej najlepsze miało dopiero nadejść... Od sezonu 2001/2002 nadchodziło w coraz to wyższym tempie...
?php>Źródła: informacja własna; fis-ski.com; Wikipedia
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz