Zamknij

Historia PŚ w biegach. Koniec trylogii i epoki Józefa Łuszczka

11:58, 04.07.2020 Marta Grzyb
Skomentuj

Fot. Lars Hedberg/SCANPIX

W sezonie 1987/1988 najlepsi biegacze świata już po raz piętnasty rywalizowali o Kryształową Kulę. Dziewiąty raz o miano najlepszej zawodniczki walczyły z kolei panie. Punktem kulminacyjnym pucharowych zmagań były XV Zimowe Igrzyska Olimpijskie, które w lutym 1988 roku odbyły się w Calgary.

Inauguracja piętnastej edycji Pucharu Świata w biegach narciarskich miała miejsce 12 grudnia 1987 roku we francuskim La Clusaz. Tryumfatorem biegu na dystansie 15 kilometrów, rozegranego stylem dowolnym, został obrońca Kryształowej Kuli, Torgny Mogren. Tuż za jego plecami premierowe zmagania sezonu ukończył Gunde Svan. Podium uzupełnił wówczas Norweg, Pål Gunnar Mikkelsplass. Trzy dni później we włoskim Castelrotto zawodnicy ze Szwecji powtórzyli wyniki z Francji; miejsce reprezentanta "kraju fiordów" zajął natomiast Kanadyjczyk, Pierre Harvey, którego syn - Alex - z powodzeniem w XXI wieku uprawiał tę samą dyscyplinę sportu. Rywalizacja Mogrena i Svana toczyła się do ostatniego biegu zimy 1987/1988. Kto wygrał tę bratobójczą batalię? O tym za chwilę...

Podobnie jak panowie, tak i panie zmagania pucharowe rozpoczęły w La Clusaz. Podczas gdy wśród mężczyzn ton rywalizacji nadawali reprezentanci Szwecji, tak u kobiet zróżnicowanie narodowościowe było znacznie większe. W biegu przeprowadzonym techniką dowolną na 5-kilometrowej trasie równych nie miała sobie Norweżka, Marianne Dahlmo. Pozycję tuż za nią zajęła Finka, której nazwisko niestety nie zapisało się w annałach kobiecego narciarstwa biegowego, mimo iż w trakcie swej seniorskiej kariery wywalczyła ona olimpijski brąz oraz tytuł mistrzyni świata. Sukcesy te jednak odniesione były wraz z drużyną. Indywidualnie Jaana Savolainen - bo o niej mowa - jedynie czterokrotnie zameldowała się na pucharowym podium, nie zdobywając przy tym żadnego medalu imprezy mistrzowskiej. "Pech" chciał, że przyszło jej startować w czasach, gdy zespół fiński był niezwykle mocny, zaś na jego czele stały Marjo Matikainen i Marja-Liisa Hämäläinen.

Wróćmy jednak do rywalizacji panów, która - jak wspomniano - przebiegała pod dyktando reprezentantów "Trzech Koron". Należy jednak mieć na uwadze, iż zarówno Svan, jak i Mogren w sezonie 1987/1988 nie byli dominatorami, którzy - wszędzie, gdzie się pojawili - dzielili i rządzili. Owszem, zajęli oni dwa czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, łącznie pięciokrotnie stawali też owej zimy na najwyższym stopniu zawodów pucharowych; jednakże ich tryumfy nie były tak imponujące i przekonujące jak te, odnoszone przez nich we wcześniejszych latach. Dość powiedzieć, że z igrzysk olimpijskich, które w 1988 roku odbywały się w kanadyjskim Calgary, Szwedzi przywieźli zaledwie jeden (na szczęście dla nich - złoty) indywidualny medal, który w biegu na "królewskim" dystansie 50 kilometrów wywalczył Gunde Svan. "Pocieszeniem" dla całej drużyny był złoty krążek, zdobyty po pasjonującej walce w sztafecie. Ogromny udział w tryumfie tym miał - urodzony w Vansbro - Svan, który na trasie pojawił się aż na... dwóch zmianach. Biegnący na trzecim odcinku 26-letni zawodnik do strefy zmian dobiegł jako pierwszy, oddając przysłowiową "pałeczkę" ówczesnemu liderowi klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Torgny`emu Mogrenowi, którego udział w tymże biegu - z powodu przeziębienia - niemal do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie jednak zdobywca Kryształowej Kuli z poprzedniego sezonu wyruszył na ostatni etap trasy. Jego dyspozycja pozostawiała jednak wiele do życzenia. Dosyć szybko dogonił go reprezentant Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, Aleksiej Prokurorow. "Na szczęście" dla Szweda jego rywal upadł, dzięki czemu Mogren ponownie zwiększył swą przewagę. Sowieta bardzo szybko odzyskał jednak swój rytm. Kwestią czasu zdawało się być objęcie przez niego pierwszej lokaty. Wtem jednak na trasie ponownie pojawił się nie kto inny, jak... Gunde Svan, który w reprezentacyjnym stroju (oczywiście biegnąc na nartach) nagle zaczął doganiać i żywo dopingować swego kolegę z zespołu. Jego słowa: "Dalej, wbiegnij na ostatnie wzniesienie, odpoczniesz później. Nie obawiaj się, jeszcze go nie widzę", pozwoliły Mogrenowi wykrzesać z siebie ostatnie resztki sił. Dzięki ogromnemu wsparciu Svana jako pierwszy dobiegł on do mety, w efekcie czego reprezentacja Szwecji wywalczyła złoty medal XV Zimowych Igrzysk Olimpijskich w biegu sztafetowym.

Ostatecznie Kryształowa Kula za sezon 1987/1988 przypadła w udziale bohaterowi z Calgary, Gunde Svanowi. Ze stratą dziewięciu punktów do niego zmagania zakończył Torgny Mogren. Podium uzupełnił z kolei Pål Gunnar Mikkelsplass.

Skoro o końcu mowa, to warto w tym momencie oddać głos jednej z najwybitniejszych postaci w historii polskich sportów zimowych, a mianowicie Józefowi Łuszczkowi. - W 1988 roku skończyłem karierę. Na medalach mistrzostw Polski już mi tak nie zależało, bo miałem trzydzieści dziewięć tytułów. Chciałem liczyć się na świecie, wydolność była, zdrowie też. Z trenerem jeździliśmy sami, on smarował narty, robił wszystko, bo nie było serwismenów. Teraz, w obecnych czasach, jest całkowicie inaczej. Tak myślę sobie, że wiele pokazałbym w Tour de Ski, bo pod górę zawsze byłem najlepszy, a Tour kończy się właśnie etapem pod górę - przyznał, cytowany przez Daniela Ludwińskiego, najlepszy polski biegacz narciarski, który - przejmując "pałeczkę" po Janie Staszelu - przez lata dostarczał Polakom niezapomnianych emocji.

Podczas gdy u panów swój czwarty tryumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zanotował Gunde Svan, u pań po kolejny pucharowy "skalp" sięgnęła znakomita reprezentantka Suomi, Marjo Matikainen. Co ciekawe, w trakcie igrzysk w Calgary była ona jedyną zawodniczką, która potrafiła skutecznie przeciwstawić się niewiarygodnej wręcz dominacji biegaczek z ZSRR, które na dziewięć indywidualnych medali wywalczyły w Kanadzie aż siedem krążków; pozostałe dwa przypadły w udziale Fince... Fince, która odbierając w Rovaniemi swą trzecią z rzędu Kryształową Kulę w niezwykle piękny sposób "dopisała" ostatnią część tworzonej przez siebie "trylogii". Matikainen została tym samym pierwszą w historii biegów narciarskich zawodniczką, która trzy razy z rzędu sięgnęła po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jej wyczyn po latach powtórzyła dopiero pewna biegaczka z Kasiny Wielkiej...

Źródła: informacja własna; D. Ludwiński, Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich, Wydawnictwo SQN, Kraków 2014; Wikipedia.

(Marta Grzyb)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%