Norweżki dały dzisiaj popis podczas zawodów Pucharu Świata w Toblach. Zajęły pierwsze pięć miejsc, ale nie wszystkie miały powody do zadowolenia. Po zawodach wściekła na siebie była Heidi Weng. - Czy można być aż tak głupim? - pytała.
?php>Marit Bjoergen sięgnęła dzisiaj po drugie zwycięstwo w tym sezonie. Norweżka traciła ponad 20 sekund po wczorajszym biegu stylem dowolnym, ale dzisiaj pokazała swoją siłę. - Czułam się cały czas dobrze. Miałam też bardzo dobrą końcówkę biegu. Wiem, że jestem silna - komentowała wielokrotna medalistka olimpijska. Kolejny dobry występ zaliczyła dzisiaj Ingvild Flugstad Oestberg, która zajęła drugie miejsce. - Miałam okazję, żeby wygrać ten bieg. Popełniła jednak kilka błędów na początku rywalizacji a Marit była zbyt silna na końcu - oceniała Ingvild. Sporo pretensji do siebie po zawodach miała obrończyni kryształowej kuli Heidi Weng. - Czy można być aż tak głupim? - surowo podkreślała swoje błędy taktyczne. - Miała dziś trudniejszy dzień. Cieszę się oczywiście, że stanęłam na podium - dodawała.
?php>W biegach mężczyzn kolejny raz zachwycił dzisiaj Johannes Klaebo. Norweg startował dzisiaj z dziesiątej pozycji, ale nie przeszkodziło mu to awansować na pierwszą. - Kiedy dogoniłem Ustiugova, to chciałem się go cały czas trzymać - opowiadał lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Cieszę się, że teraz przerwa świąteczna. Będzie trochę czasu na odpoczynek -mówił Klaebo. Mniej powodów do zadowolenia miał kolejny raz w tym sezonie Martin Johnsrud Sundby. Ten Norweg zajął dzisiaj jedenaste miejsce. - W tym roku jest mi bardzo trudno. Wcześniej mocno pracowałem fizycznie. Teraz muszę walczyć, ale wrócę - zapewnił Martin.
?php>Źródło: nrk.no
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz