(fot. Jagoda Brzozowska/sportsinwinter.pl)?php>
Gregor Schlierenzauer po weekendzie spędzonym poza Pucharem Świata, przygotowując formę na swój powrót do konkursów najwyższej rangi, wziął udział w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen. Jak twierdzi, to nie powinien być dla niego jedynie krok wstecz, a spokojne dojście do dyspozycji dającej nadzieję na realizację wytyczonego celu. A tym są oczywiście wyjątkowe dla 29-latka, bo domowe mistrzostwa świata w Seefeld na przełomie lutego i marca.
?php>Schlierenzauer podczas PK w Bischofshofen zajął najpierw 9, a w drugim konkursie 4 miejsce. Tylko raz w swojej próbie nie osiągnął granicy 130 metrów, czym przegrał podium niedzielnych zawodów. - W niektórych obszarach swojej dyspozycji już podczas tych konkursów czułem się dobrze i bezpiecznie - czytamy w oświadczeniu mistrza świata z Oslo cytowanym przez krone.at. - W nadchodzących dniach będę wciąż pracował nad sobą i starał się wydobyć pełny potencjał i jak najwięcej pewności siebie.
?php>Dla utytułowanego Austriaka celem wciąż pozostają domowe mistrzostwa świata w Seefeld, które rozpoczną się już za nieco ponad miesiąc. - Moje koncentracja na tym zadaniu jest maksymalna, chcę kontynuować pracę nad moimi skokami, żeby stały się optymalne i naturalne. To krok w tył, żeby zrobić dwa w przód i już do tego nie wracać - zaznaczył.
?php>Na razie w decyzji podjętej wraz z trenerem Andreasem Felderem zawiera się, że ewentualny powrót skoczka do Pucharu Świata nastąpi dopiero po weekendzie Pucharu Kontynentalnego w Planicy (26-27 stycznia). To oznacza, że Schlierenzauer nie wystąpi w Zakopanem, ani Sapporo, a i to czy w ogóle pojawi się później w zawodach PŚ nie jest pewne. Marzenie o występie w światowym czempionacie w tym momencie są jeszcze bardzo odległe, ale nikt nie zabroni Austriakowi do nich dążyć. Potrzeba mu do tego jednak wiele pracy, która nie przyjdzie łatwo.
?php>Źródło: krone.at/informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz