Halvor Egner Granerud nie zalicza weekendu w Ruce do udanych. Podopieczny Alexandra Stoeckla dwukrotnie nie przebrnął przez kwalifikacje. Przyczyn niepowodzenia szuka w zbyt niskich prędkościach na progu. By lepiej przygotować się na nadchodzące konkursy skoczek został dłużej w Finlandii, gdzie w poniedziałek oddał skoki treningowe.
?php>?php>
?php>
Zabrakło zaufania?php>
Norweg zakończył weekend w Ruce z zerowym dorobkiem punktowym. Zeszłoroczny triumfator jednego z fińskich konkursów w niedzielę ponownie nie przebrnął przez kwalifikacje. - Gdybym miał zaufanie podobne do Laniska, sprawy potoczyłyby się inaczej. Na tej skoczni wiatr z tyłu jest zabójczy. Wtedy nie skaczę wystarczająco dobrze, żeby przejść dalej - komentował piąty zawodnik klasyfikacji generalnej. Dla Graneruda była to druga w miniony weekend sytuacja, gdy nie przebrnął przez kwalifikację. Analogiczne wydarzenie miało miejsce podczas piątkowej rundy. - Jestem bardziej rozczarowany niż w piątek. Wtedy nic nie działało. Dzisiaj było dobrze - mówił przed kamerami norweskiej telewizji Viaplay.
?php>Granerud szuka przyczyn swojego niepowodzenia także w zbyt niskich prędkościach na progu. - Czułem, że mam trudny czas. Wykonuję oczekiwany skok, ale to nie daje rezultatu, kiedy jadę ze strasznie małą prędkością. Dla mnie przy tych warunkach prędkość była zbyt niska - mówił po niedzielnej rundzie kwalifikacyjnej.
?php>?php>
Granerud zostanie w Ruce?php>
Podczas gdy inne kadry rozpoczęły podróż do Wisły, gdzie odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata, Granerud postanowił zostać na dłużej w fińskiej Ruce. Jak mówił norweskim mediom, podróż do innego kraju zabierają przynajmniej dwa dni treningów. Dla Norwega to aktualnie bardzo dużo. Dodatkowo, dzięki pozostaniu w Finlandii miał więcej czasu na samotne przemyślenie w hotelu, co poszło nie tak.
?php>Już w poniedziałek zdobywca Kryształowej Kuli z poprzedniego sezonu podzielił się na mediach społecznościowych zdjęciem z treningu na Rukatunturi. - Jestem w Ruce, ale nadal się uśmiecham. Jestem wdzięczny za pomoc, która otrzymałem po tym, jak chciałem tu zostać dzień dłużej i oddać kilka skoków przed Wisłą. Uprawiam ten sport prawie 20 lat i wiem, że w mgnieniu oka wszystko może obrócić się na dobre i na złe. Mam nadzieję, że Wisła będzie zupełnie inną historią - napisał na Instagramie.
?php>?php>
Dwa dobre skoki nie wystarczyły?php>
Na antenie Viaplay niedzielną rywalizację skomentował także Marius Lindvik. W drugim rozgrywanym w Ruce konkursie Norweg zajął czwarte miejsce i tym samym był najlepszym z reprezentantów swojego kraju. - Udaje mi się utrzymać narty trochę bardziej pod sobą, dzięki czemu mogę zacząć latać, zamiast po prostu przecinać powietrze - analizował dziesiąty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Wspaniale było oddać dzisiaj dwa dobre skoki - dodał.
?php>Kolejną okazję do rywalizacji w ramach skokowej pierwszej ligi zawodnicy będą mieli w najbliższy weekend w Wiśle. W piątek (3 grudnia) odbędą się treningi i kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego (5 grudnia). W sobotę zostanie natomiast rozegrana pierwsza w tym sezonie rywalizacja drużynowa.
?php>Źródło: nettavisen.no, instagram.com, Viaplay
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz