Szwajcarka Michelle Gisin obroniła tytuł mistrzyni olimpijskiej w kombinacji alpejskiej. Zwyciężyła dzisiejsza zawody z dużą przewagą nad swoją rodaczkę Wendy Holdener i Włoszką Federicą Brignone. Mikaela Shiffrin nie wytrzymała presji i kolejny raz na tych Igrzyskach nie ukończyła zawodów.
?php>?php>
?php>
Źródło: Youtube?php>
Dramat faworytki?php>
Mikaela Shiffrin po zjeździe zajmowała miejsce piąte, a przed nią plasowały się zawodniczki, które slalomów na co dzień nie jeżdżą. Jej pozycja wyjściowa była więc bardzo korzystna. Niestety tak jak wcześniej w gigancie i slalomie zawiodły ją nerwy i nie ukończyła zawodów. Tym samym ZIO w Pekinie będą pierwszą wielką imprezą od... MŚ w Schladming w 2013, z których Amerykanka wraca bez złota. Ba, bez jakiekolwiek medalu. Czas pokaże, że to będzie w kontekście jej kariery tylko wstydliwe interludium, czy zwiastun kryzysu. Na pocieszenie można Mikaeli przypomnieć, iż Norweg Kjetil Andre Aamodt miał też taki przykry epizod na ZIO w Nagano. Wcześniej i później kolekcjonował medale seriami.
?php>?php>
Wielki triumf Michelle?php>
Michelle Gisin to zawodniczka bardzo wszechstronna. Zajęła co najmniej drugie miejsce w każdej alpejskiej konkurencji (wyjąwszy parallele), choć ma w dorobku tylko jedno zwycięstwo - za slalom. Kombinacji (rozgrywanej zresztą bardzo rzadko) w PŚ nie wygrała, ale triumfowała podczas ZIO w Pjongczangu. Na kolejnych azjatyckich Igrzyskach powtórzyła ten wynik. Po zjeździe była dwunasta, ale w slalomie nie dała szans rywalkom. Jej rodaczka Wendy Holdener zjeżdżała tuż przed nią slalom mając minimalną przewagę po zjeździe. W kombinacji dwa razy była mistrzynią świata, zaś w Pjongczangu zdobyła brąz. Dziś slalom wyszedł jej świetnie, ale do rodaczki finalnie straciła 1,05 sek. Brignone wygrywała kombinacje nie raz i nie dwa w PŚ i choć nie jest specjalistką ani od zjazdu, ani od slalomu to oczywiście nie można mówić o niespodziance. Na mecie straciła 1,85 sek. do Gisin.
?php>?php>
O krok od historycznego rezultatu?php>
Tuż za podium znalazła się Czeszka Ester Ledecka. Druga po zjeździe slalom przejechała bardzo kompetentnie. Strata do Brignone jednak była już znacząca (+0,80 sek.) i nie udało jej się na drugich Igrzyskach w karierze zdobyć medal w snowboardzie i narciarstwie alpejskim. Niemniej jej wynik zasługuje na szacunek. Kolejne miejsca zajęły Austriaczki. Kolejno: Katharina Huber (+3,13 sek.), Christine Scheyer (+3,58 sek.) i Ramona Siebenhofer (+4,02 sek.). Do "10" weszły też Francuzka Laura Gauche (+4,37 sek.), Słowenka Marusa Ferk Saioni (+4,45 sek.) i reprezentująca Rosyjski Komitet Olimpijski Julia Pleszkowa (+5,03 sek.).
?php>wyniki zawodów?php>
?php>
źródło: wiadomość własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz