fot.: jtfo.de?php>
Niemiecki kombinator norweski Fabian Rießle zdobywał już medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, ale dopiero minionej zimy odniósł swój pierwszy triumf w zawodach Pucharu Świata. - Pierwszy raz zawsze jest wyjątkowy - powiedział w wywiadzie dla FIS.
?php>Fabian Rießle minionej zimy nie był ani najlepszym skoczkiem świata, ani też najlepszych w swoim kraju. W Pucharze Świata musiał bowiem uznać wyższość swojego rodaka Erica Frenzela oraz Japończyka Akito Watabe. Rießle ma jednak powody do zadowolenia, bo w sezonie 2015/2016 odniósł trzy zwycięstwa i sześciokrotnie stawał na podium. Wygrywał w Lillehammer, Chaux-Neuve and Lahti. Najbardziej cieszyła go wiktoria w Norwegii, bo była to jego pierwsza wygrana w karierze. - To był bardzo dobry sezon, ponieważ czekałem bardzo długo na swoją pierwszą wygraną. Po tym jak bywałem często drugi i trzeci, przyszło bardzo miłe uczcie wejścia wreszcie na sam szczyt - mówił Fabian Rießle w wywiadzie udzielonym fis-ski.com.
?php>Miniony sezon zimowy kończył się w niemieckim Schonach, co bardzo podobało się Fabianowi. Dobra informacja dla Niemca jest taka, że przyszła zima też zakończy się w tym miejscu. - Byłem bardzo szczęśliwy, że po tylu latach, kiedy w Schonach nie mogłem pokazać swoich najwyższym umiejętności, tym razem mogłem stanąć na podium - powiedział trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej. Cele na przyszły sezon? - To oczywiste. Mistrzostwa świata w Lahti oraz weekend Schonach - stwierdza Rießle. Urodzony we Fryburgu kombinator norweski powiedział także, że aktualnie przebywa szkolenie wojskowe. - Coś zupełnie innego od normalnego trybu sportowego - opowiadał Rießle.
?php>Źródło: fis-ski.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz