fot. Janis Blaus via flickr.com?php>
Jeśli ktoś myślał, że w sporze między Henrikiem Kristoffersenem a Norweskim Związkiem Narciarskim nie wydarzy się już nic ciekawego to jest w dużym błędzie. Sprawa będzie miała bowiem swoją kontynuację i dosięgnie nawet organów międzynarodowych.
?php>Wprawdzie Kristoffersen po tym jak został zawieszony przez swoją federację, podpisał w końcu umowę i powrócił do drużyny narodowej. Jednak aż do 1 października norweski alpejczyk będzie trenował jeszcze poza zespołem. Dopiero od przyszłego miesiąca rozpocznie wspólne treningi z kolegami z reprezentacji Norwegii. Wciąż żywy jest jednak spór narciarza z norweską federacją narciarską, której powodem jest brak zgody na podpisanie indywidualnego kontraktu sponsorskiego zawodnika z firmą RedBull. Powodem tego jest fakt, że miejsce dla sposnora na kasku norweskich zawodników zajmuje główny sponsor krajowej federacji, firma telekomunikacyjna Telenor.
?php>Spór trafił do norweskiego sądu okręgowego, który według doniesień norweskiej telewizji NRK zwrócił się o pomoc do Trybunału Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA), która miałaby zająć się interpretacją przepisów obowiązujących w Europejskim Obszarze Gospodarczym, czyli strefie państw Unii Europejskiej i EFTA. Oświadczenie, jakie zostanie wydane przez międzynarodowy organ może mieć spory wpływ na ostateczny rezultat batalii, w której chodzi o całkiem niemałe pieniądze.
?php>Źródło: nrk.no
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz