W świecie sportu normalnym jest dążenie do jak najlepszych wyników, do przekraczania własnych granic. Niestety zbyt często dzieje się to kosztem zdrowia zawodniczek i zawodników, którzy poziom mistrzowski ku uciesze kibiców osiągnęli. W sportach zimowych istotnym problemem są zaburzenia odżywiania, na co zwraca uwagę były niemiecki biegacz, członek FIS i szef biegów narciarskich w Niemczech - Andreas Schluetter.
?php>?php>
?php>
Steffen Prößdorf, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons?php>
Zatrważające badania norweskiego dziennika?php>
Norweski popularny i wpływowy dziennik Dagbladet ustalił, iż jedna na trzy dziewczynki w wieku 16-19 lat uczęszczających do szkół ponadgimnazjalnych specjalizujących się w narciarstwie biegowym cierpi na zaburzenia wagowe. Równocześnie Dagbladet rozmawiała z 31 biegaczkami narciarskimi na różnych poziomach z lat 1978-1986. Aż 35% z nich również przyznało się do takich zaburzeń. Problem ten wydaje się mieć zasięg międzynarodowy - głośno było o problemach Amerykanki Jessie Diggins, a o powszechności zaburzeń odżywienia mówiła też w telewizji Ewelina Marcisz. Problemy te najczęściej dotyczą nienaturalnego zbijania wagi
?php>?php>
Życie po karierze?php>
Na artykuł Dagbladet zareagował Andreas Schluetter - w przeszłości dobry biegacz - pewny punkt niemieckiej drużyny w czasach jej świetności, w PŚ sukcesy odnosił też indywidualnie. Wezwał on FIS do dyskusji na ten kontrowersyjny temat i wykazania większej chęci zmiany wokół tego problemu. - W niemieckim narciarstwie biegowym podchodzimy do tego tematu bardzo poważnie. Bo trzeba pamiętać, że to tylko sport i każdy z nas będzie miał życie po nim - powiedział norweskiemu dziennikowi były biegacz. Wytknął też FIS, iż temat zamiata pod dywan.
?php>- Nigdy nie dyskutowaliśmy o tym na spotkaniach FIS. Na ostatnim np. omawialiśmy kwestie gdzie w przyszłości będą rozgrywane biegi. Chciałbym, by zamiast tego omówić tę ważną sprawę zdrowotną. To jest właściwa rzecz do zrobienia już teraz. Mam nadzieję, że nowy prezydent FIS zajmie się tą kwestią - wyznał Niemiec.
?php>?php>
Prezydent FIS milczy, szef biegów rozmawia?php>
Niestety wywołany już jakiś czas temu do tablicy prezydent FIS nie uznał za istotne odnieść się do kwestii ponoszonej przez Dagbladet. Szef biegów narciarskich w FIS - niegdyś wielki biegacz Vegard Ulvang zapewnia, iż prowadzi dialog ze Schluetterem i innymi członkami komitetu biegowego.
?php>Sam Schluetter wspomina czasy, kiedy sukcesy odnosili zawodnicy o bardziej siłowej sylwetce - jak jego kolega z drużyny Axel Teichmann. Schluetter proponuje na przykład zmianę profili tras - można by je przeprofilować tak, by większe sukcesy odnosili zawodnicy o mocniejszej budowie. Krytykuje też pomysł zrównania dystansów kobiet i mężczyzn jako niekorzystny dla pań. Sam twierdzi, iż w Niemczech problem ten występuje w mniejszej skali niż w Norwegii i Szwecji. Tłumaczy to wzorowaniem się młodzieży na idolach - w kraju naszego zachodniego sąsiada dalej największym idolem młodzieży jest wielki Teichmann. Schluetter zwraca uwagę na to, iż w skokach narciarskich wprowadzono (po nagłośnieniu problemów Svena Hannawalda z anoreksją) limit BMI. Sam jednak jest zwolennikiem profilaktyki i edukacji ponad regulacjami.
?php>?php>
Obojętność FIS?php>
Niestety z wypowiedzi zarówno Schluettera, jak i norweskiej naukowiec prof. Jorunn Sundgot-Borgen wynika, iż biegowe organy FIS zupełnie zlekceważyły ten problem. - Każda dyscyplina FIS ma komitet techniczny, który spotyka się dwa razy w roku - na jesień i wiosnę. W ramach tych komitetów promowane są różne tematy i ostatecznie uchwały są zatwierdzane przez zarząd FIS. Jeśli członek chce zaproponować zmianę profili kursu, należy ten proces wykonać. Następne posiedzenie komitetu w maju - takie jest oficjalne stanowisko dziełu komunikacji FIS, mówi ono sporo o stylu działania tej organizacji. Natomiast prof. Sundgot-Borgen była częścią komitetu powołanego przez MKOl celem opracowania metody pomiaru tłuszczu podskórnego (bardziej nowatorskiej i miarodajnej od BMI). Wyniki pracy komitetu zostały przez FIS zupełnie zignorowane. Czas płynie, a problem niszczący zdrowie młodych zawodniczek (i w mniejszym stopniu młodych zawodników) trwa.
?php>źródło: dagbladet.no
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz