?php>
Dominik Bury powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata po dwóch tygodniach od bardzo udanego dla siebie cyklu Tour de Ski. W Novym Meście 23-latek był blisko punktów, ale nie udało mu się poprawić swojego dorobku.
?php>Przełom roku był niezwykle udany dla Dominika Burego, który punktował na trzech etapach Tour de Ski z rzędu i w klasyfikacji generalnej całego cyklu uplasował się na 24. miejscu. Po zakończeniu zmagań w Val di Fiemme reprezentant Polski miał dwa tygodnie przerwy i do rywalizacji powrócił w Novym Meście, gdzie już w sobotę otarł się o kolejne pucharowe punkty. - Udało mi się trochę odpocząć, potrenowaliśmy na mniejszych zakresach i teraz trzeba się na nowo odbudować w startach Pucharu Świata - mówił Bury.
?php>23-latek z Cieszyna nie ukrywa również, że bardzo sobie ceni współpracę z Lukasem Bauerem. - Trener Lukas jest naprawdę świetnym fachowcem. Teraz jeszcze się docieramy i poznajemy, bo za nami tak naprawdę pół roku współpracy, ale oceniam ją bardzo pozytywnie - przyznał biegacz. - Trener ma bardzo duże doświadczenie, z którego korzystamy. Zawsze przed startem lubię przeanalizować z trenerem trasę, bo on na każdej z nich startował wiele razy i wie gdzie będzie boleć. Jest dla mnie autorytetem i czerpię z niego jak najwięcej - dodał Dominik Bury.
?php>Reprezentant klubu MKS Istebna przyznaje także, iż bariera językowa w kadrze nie istnieje, a on sam potrafi się porozumiewać z trenerem po czesku. Bury dodaje również, że Lukas Bauer sam coraz lepiej radzi sobie z językiem polskim. - Trener uczy się polskiego, ja umiem trochę czeskiego, bo mieszkam na granicy, więc rozumiem trenera w jakichś 95%. Myślę, że trener rozumie także nas, więc nie ma żadnego problemu z komunikacją - zaznaczył Polak.
?php>Dominik Bury nie ukrywa, że jest zadowolony z zatrudnienia Lukasa Bauera właśnie w sezonie bez imprezy mistrzowskiej. Według Polaka ta zima jest szansą na sprawdzenie wariantów przez sezonem z głównymi imprezami takimi jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. - Trener Lukas przyszedł w bardzo dobrym momencie, bo w sezonie bez głównej imprezy. Mógł nas lepiej poznać i sprawić, że będziemy mogli dużo lepiej przygotować się do mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, które są naszym głównym celem. Związek się stara żeby zapewnić nam jak najlepsze warunki i myślę, że jeśli po tym sezonie zobaczy, że jest promyk nadziei na jeszcze lepsze starty to sytuacja się nie zmieni, a przynajmniej mam taką nadzieję - przyznał 23-latek.
?php>Biegacz z Cieszyna odniósł się także do pytania o to czy jego zdaniem czeski szkoleniowiec jest w stanie wyciągnąć polskie biegi narciarskie z dołka. Reprezentant Polski zdradził także główny cel na drugą część sezonu. - Ten sezon pokazuje, że to jest możliwe, bo nie tylko ja zrobiłem postęp, ale także mój brat, który chyba zrobił jeszcze większy "skok" niż ja. Mateusz Haratyk też zaliczył progres, a co do Maćka to jestem przekonany, że jeszcze pokaże na co go stać, bo to nie jest tak, że trener dystansowiec nie potrafi prowadzić sprinterów - tłumaczył Bury. - Chcemy się z trenerem przygotować na skandynawski Tour i tam będziemy wysoko wymierzyć, bo tam są super biegi i będzie można jeszcze coś pokazać - skwitował polski biegacz.
?php>Z Novego Mesta dla Sportsinwinter.pl,?php>
Irek Trawka
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz