Po sobotnim konkursie drużynowym trener Biało-Czerwonych, Michal Doleżal nie ukrywał niedosytu związanego z czwartym miejscem jego zawodników. Czech, który po sezonie przestanie być szkoleniowcem polskiej kadry, podkreślał, że odejście ze stanowiska jest dla niego trudne.
?php>?php>
?php>
fot. Tomasz Markowski?php>
Zabrakło do podium?php>
W sobotnim konkursie drużynowym w Planicy polscy skoczkowie zajęli czwartą lokatę, co jest wyrównaniem ich najlepszego wyniku w kończącym się sezonie. Po skokach treningowych wydawało się jednak, że Biało-Czerwoni mogą nawet uplasować się w czołowej trójce w ostatniej drużynówce. Po zakończonej rywalizacji podkreślał to trener Michal Doleżal. - Po treningach było widać, że było nas stać na podium, niewiele brakowało, ale nie udało się - mówił Czech.
?php>Zawody drużynowe w Planicy miał dodatkowy wymiar dla Biało-Czerwonych. W piątek Doleżal ogłosił, że kończy współpracę z Polakami, więc była to ostatnia drużynówka, w której pełnił rolę szkoleniowca. Czech podkreślał, że szczególnie zważając na te okoliczności, żałuje, że nie udało się zająć miejsca na podium. - Szkoda, specjalnie w tej sytuacji. Byłoby bardzo fajnie dla zawodników i teamu pożegnać się podium w ostatnim konkursie drużynowym - zaznaczał Doleżal, który po trzech sezonach odchodzi ze stanowiska.
?php>?php>
Odejście boli?php>
Michal Doleżal, który po weekendzie w Planicy przestanie pełnić rolę trenera Polaków, nie krył wzruszenia kończącą się współpracą. - Nie jest to lekkie. Naprawdę boli, zwłaszcza teraz, kiedy widzę, co się dzieje . Szczerze powiem, że nie spodziewałem się takiej reakcji zawodników i sztabu. Po informacji, że umowa ze mną nie zostanie przedłużona, wiedziałem, że za mną stoją. Ciężko się żegnać w takiej atmosferze - mówił czeski szkoleniowiec.
?php>Doleżal nie kierował jednak negatywnych słów w stronę Polskiego Związku Narciarskiego, którego członkowie zadecydowali o nieprzedłużaniu jego umowy. Wręcz przeciwnie - doceniał to, co zrobili dla niego działacze, powierzając mu pracę z polskimi skoczkami. - Ja też muszę podziękować związkowi za tę szansę. Dostać propozycję, żeby trenować takich zawodników, taki team to jest zaszczyt. To pozwoliło mi się rozwinąć - właśnie dzięki szansie od związku.
?php>?php>
Dalej przy skokach?php>
Doleżal podkreśla, że koniec pracy z polską reprezentacją na pewno nie będzie dla niego oznaczał rozstania z dyscypliną. - Żyję skokami i wiem, że mogę coś jeszcze dać tu albo innym teamom. Są rozmowy, propozycje i zobaczymy, gdzie się to skończy - mówił trener Biało-Czerwonych. Do tej pory media informowały o czterech potencjalnych ofertach dla Czecha. Trzy z nich dotyczyły stanowiska asystenta szkoleniowca, jedna zaś objęcia roli głównego trenera.
?php>Z Planicy dla Sportsinwinter.pl,?php>
Aleksandra Kowalik
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz