fot. M. Król?php>
Jedenaste miejsce wywalczone dziś w Wiśle przez Dawida Kubackiego to wynik przyzwoity, jednak wczorajsze próby oddawane przez skoczka urodzonego w Szaflarach nieco bardziej rozbudziły nadzieje polskich kibiców. Sam skoczek również odczuwał zawód. Jakimi jeszcze refleksjami podzielił się z reporterami?
?php>Dawid Kubacki znajdował się w czołowej "10" konkursu po pierwszej serii, jednak druga próba, w której zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni skoczył 116 metrów, wypchnęła go poza ścisłą czołówkę.
?php>- Byłem nie tyle zły, co zawiedziony. Sam dobrze wykonałem swoją robotę na progu, jednak nie trafiłem na dobre warunki. Zdziwiłem się po skoku tym, że nie spadłem za bardzo w klasyfikacji. Ogólnie konkurs zaliczam na plus, nie "sfarciło" tylko z wiatrem - skomentował nasz czołowy skoczek.
?php>30-latek zwrócił uwagę na niskie usytuowanie rozbiegu skoczni im. Adama Małysza, a także na pecha w wietrznej loterii, jakiego doświadczyła niemal cała kadra Polski - o czym sami kadrowicze dyskutowali między sobą.
?php>- Trzeba było mieć dużo szczęścia i poprzeć to dobrymi skokami. "Samo z siebie" nie odleci z tak niskiego rozbiegu. Większość naszej drużyny została też odcięta złymi podmuchami wiatru i emocje są negatywne. My jednak na to wpływu nie mamy i trzeba to przyjąć. Ja wykonałem to, co do mnie należało - podsumował polski mistrz świata z Seefeld.
?php>Z Wisły dla Sportsinwinter.pl,?php>
Mateusz Król
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz