Zamknij

Dawid Kubacki pierwszym liderem RAW Air. Mistrz studzi emocje. "Chłodna głowa"

20:57, 10.03.2023 Łukasz Serba Aktualizacja: 10:29, 11.03.2023
Skomentuj
reo

To było wymarzone rozpoczęcie tegorocznej edycji RAW Air dla Dawida Kubackiego. Polak wygrał prolog w Oslo i tym samym został pierwszym liderem norweskiego tournee. Brązowy medalista mistrzostw świata w Planicy w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu ocenił swoją próbę, a także zwrócił uwagę na niezwykle istotny czynnik w kontekście walki o końcowy sukces.

Screen- Eurosport

Holmenkollbakken odczarowana?

Kubacki uzyskał 125 m. Różnice nad rywalami nie są jednak duże. Sklasyfikowany na drugim miejscu Timi Zajc stracił do Polaka zaledwie 0,4 pkt, a trzeci Stefan Kraft 4,7 pkt. Dodajmy, że 32- latek jak do tej pory nie darzył obiektu w Oslo szczególną sympatią. W dotychczas rozegranych konkursach w stolicy Norwegii, Nowotarżanin nie zameldował się bowiem ani razu choćby w czołowej dziesiątce. Wygląda jednak na to, że przyszło uprawnione przełamanie. - Sezon debiutów. Co mogę powiedzieć. (...) - skomentował z uśmiechem.

Zwycięzca dziesięciu pucharowych konkursów rozkręcał się z każdym skokiem. - Nie chcę za bardzo komentować skoków treningowych. Miałem kłopoty z pozycją najazdową. Skok z kwalifikacji był naprawdę solidny, choć trener i tak się pewnie do czegoś przyczepi. Warunki nie należały do łatwych, ale był równe - ocenił podopieczny Thomasa Thurnbichlera, który w seriach treningowych był czterdziesty pierwszy oraz szósty.

Pierwszy krok wykonany

Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata dodał również, że do piątkowego sukcesu należy podejść z pewnym dystansem. - Wszyscy doskonale wiemy, jak długi jest Raw Air i ile skoków się tutaj liczy. Ja na pewno do tego podejdę z chłodną głową. Mój plan był taki, aby skoczyć dobrze. Wiedziałem, że stać mnie na to. Plan na kolejne dni się nie zmieni. Wiem co mam robić i jak skakać. W przyszłość zbytnio wybiegał nie będę. Najważniejsze będą loty w Vikersund, gdzie można nazbierać najwięcej punktów. Na pewno dzisiaj był dobry prognostyk.

"Dwa kilo i leci"

Dawid Kubacki podczas słoweńskiego czempionatu zmagał się z bólem pleców oraz przeziębieniem. Dodatkowo wkradło się zmęczenie związane z intensywnymi startami. Sam zainteresowany zdradził jednak, że z jego zdrowiem jest już wszystko w porządku, a mocny trening siłowy zapewni odpowiednią ilość mocy na dziesięć dni norweskich zmagań. W powrocie do dobrej formy mógł pomóc Polakowi również inny aspekt. - Dwa kilo i leci.  Kiedy wróciłem do domu, był czas, żeby trochę odetchnąć. Waga zjechała i jest stricte startowa. Fizycznie też jest ok - skwitował.

Przypomnijmy, że start sobotniego konkursu w Oslo zaplanowano na 14:40. Rywalizację poprzedzi seria próbna (13:40).

źródło: eurosport.tvn24.pl

(Łukasz Serba)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%