fot.: polskieradio.pl?php>
Norwegia żyje związkiem dwójki biathlonistów Darii Domraczewej i Ole Einara Bjoerndalena. Białoruska sportsmenka musiała niedawno wyjaśnić mediom skąd jej związek z KGB.
?php>Norweskie media zainteresowały się związkiem Darii Domraczewej z KGB. Białoruska biathlonistka miała współpracować z tym resortem oficjalnie do 2004 roku. Był to jednak związek polegający tylko na otrzymywaniu pensji nazywanej też stypendium. - W wielu krajach jest normalne, że młodzi sportowcy otrzymują etaty państwowe m.in. policji czy służbach celnych, aby być w stanie rozwijać się i kontynuować karierę. Tak jak w Norwegii, gdy zawodnicy otrzymują stypendia z centrum sportu wyczynowego, czyli od państwa. U mnie było podobnie - tłumaczyła Domraczewa w liście napisanym do dziennika "Verdens Gang".
?php>Domraczewa spodziewa się dziecka z Bjoerndalenem, więc Norwegia interesuje się życiem także Białorusinki. Julie Wilhelmsen z norweskiego instytutu spraw międzynarodowych NUPI stwierdziła, że związek sportowców z KGB to często spadek po ZSRR. - Wielu sportowców było później piętnowanych za te związki, pomimo że nie byli niczemu winni i można powiedzieć, że właściwe są ofiarami systemu, który w przypadku Białorusi ma w dalszym ciągu charakter autorytarny - twierdzi Wilhelmsen. Darja Domraczewa potwierdziła, że odcięła się od KGB po ZIO w Soczi.
?php>Źródło: Sport.interia.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz