Zajął dziewiąte miejsce w kwalifikacjach, wraz z kolegami odniósł zwycięstwo w konkursie drużynowym, a indywidualnie stanął na trzecim stopniu podium. Daniel Huber wyjechał z Wisły bardzo zadowolony.
?php>?php>
?php>
Fot. M. Król?php>
Daniel Huber w pierwszej serii konkursu indywidualnego w Wiśle oddał skok na odległość 138,5 metra. Gdy wylądował, był bardzo zdziwiony, a także uświadamiał sobie jak niewiele go dzieliło od rekordu obiektu - pół metra. Po pierwszej serii zajmował wysokie drugie miejsce. W serii finałowej trafił niestety na gorsze warunki i oddał skok na odległość 125,5 metra. To nie pozwoliło mu na utrzymanie lokaty z pierwszej kolejki. Musiał uznać wyższość Markusa Eisenbichlera oraz Karla Geigera. Ostatecznie stanął na najniższym stopniu podium.
?php>- Jestem bardzo zadowolony z tego jak minął mi weekend - powiedział Daniel Huber po zakończeniu zmagań. - Dzisiejsze zawody były trudne, trzeba było mieć szczęście. Dobrze, że zauważyłem na treningu, że nie muszę robić żadnych specjalnych rzeczy. To zwiększyło moją pewność siebie - podkreślił w niedzielę. Andreas Widhoelzl, opiekun kadry mężczyzn, również zwrócił uwagę na warunki. - To było bardzo trudne zawody, w których okoliczności bardzo się zmieniały. Ukłony w stronę Daniela, wykonał świetną robotę - powiedział.
?php>Philipp Aschenwald również dobrze rozpoczął sezon zimowy. W konkursie indywidualnym w Wiśle zajął 8. miejsce. Znalazł się również w składzie, który w sobotę zdominował zmagania drużynowe. - Jestem bardzo zadowolony. Rozpoczęcie sezonu w czołowej dziesiątce to zawsze dobre uczucie. Wiem, że wciąż jest potencjał, zwłaszcza przy wybiciu - skomentował. Michael Hayboeck również nie ukrywał, że rozwój wydarzeń na polskiej skoczni mu odpowiadał. - Moim rekordem w Wiśle był jak dotąd jeden punkt Pucharu Świata, więc jestem bardzo zaowolony. W ten weekend czułem się naprawdę dobrze i było wiele dobrych skoków - powiedział. W tej chwili Austriak ma ich na koncie 26, więc zdecydowanie poprawił swój rekord.
?php>Niestety zdobywca Kryształowej Kuli z ubiegłego sezonu, Stefan Kraft, trafił na bardzo złe warunki wietrzne i nie udało mu się wejść do drugiej serii. - Nie czułem się tak komfortowo, a kiedy wiatr nie pasuje, jest po prostu ciężko. W skokach narciarskich takie rzeczy są bardzo blisko siebie i trzeba się z nimi szybko uporać - skomentował w niedzielę. Austriak ukończył zmagania na 32. miejscu.
?php>Źródło: oesv.at
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz