Courchevel 2023. Najszybsze alpejki świata gotowe na najważniejszy start sezonu (lista startowa)

fot. Nicolas Garcia CC BY-NC-SA 2.0
Medale mistrzostw świata do zdobycia są w każdej alpejskiej dyscyplinie. Ale od zawsze szczególnie ceniono tych narciarzy i te narciarki, którzy nie boją się pojechać jak najszybciej. W ciągu 47 czempionatów globu przewinęło się kilkadziesiąt triumfatorek kobiecego zjazdu. Niektóre zapadły kibicom w pamięć bardziej, a o tych, zwłaszcza, już nieżyjących pamięta niewielu. Wśród 29 nazwisk znajdujących się na liście startowej sobotniego zjazdu, znajduje się jedna alpejka, która dopisze się do tego zaszczytnego grona.

Zjazd to wraz ze slalomem kolebka narciarstwa alpejskiego. Te dwie konkurencje były jedynymi organizowanymi zmaganiami podczas pierwszych alpejskich Mistrzostw Świata w 1931 roku w Mürren. Wtedy zawody o czempionat globu zdominowały Brytyjki. Czasy się zmieniły diametralnie i teraz nikogo nie dziwi brak jakiejkolwiek alpejki z tego kraju na liście startowej. Po wojnie zjazdy kobiet zdominowały kraje typowo alpejskie. Dopiero w latach 90. XX wieku oraz w wieku XXI zrobiło się bardziej międzynarodowo. Do głosu doszły takie gwiazdy, jak Janica Kostelić, Lindsey Vonn, Ilka Stuhec. Najświeższą mistrzynią świata z Cortiny d’Ampezzo jest Szwajcarka Corine Suter.
Włosi czekają 91 lat..
Wizytówką kobiecego zjazdu w ostatnich sezonach stała się Sofia Goggia. Jeśli Włoszka znajduje się na liście startowej, to zawsze uważana jest ona za główną pretendentkę do triumfu. Sofia znana jest z bardzo ryzykownej jazdy, z powodu której w ostatnich latach miała sporo problemów zdrowotnych. W Meribel wyglądało to póki co solidnie (1, 3 i 1 miejsce na treningach). Niezbyt dobrze poszedł jej środowy supergigant – 11 miejsce, ale jak sama przyznała nie jest to wielkim powodem do zmartwień. Zmartwieniem na pewno był za to fakt śmierci Eleny Fanchini, byłej koleżanki z ekipy. Swój ewentualny medal Sofia na pewno zadedykuje zmarłej wicemistrzyni świata. – Nasz kwartet jest gotowy, mamy kolejny cel do osiągnięcia. Każdy z nas przeżywał żałobę w indywidualny sposób, do wczoraj było mi bardzo źle, teraz czuję spokój i chęć osiągnięcia dobrego rezultatu – powiedziała Goggia dla neveitalia.it.
Drugim ogniwem owego kwartetu jest Elena Curtoni. Jej środowy występ również nie był udany, ale doświadczona Włoszka pokazała już w tym sezonie jazdę dającą zwycięstwo. Pozostałe dwie Włoszki nie potrafiły dotrzymać kroku starszym koleżankom. Laura Pirovano i Nicol Delago zebrały w tym sezonie identyczną liczbę punktów (84) za zjazd.
…a Szwajcaria tylko dwa
Reprezentacją, która wystawić może najwięcej zawodniczek, jest oczywiście Szwajcaria z obrończynią tytułu na czele. Corine Suter, jako triumfatorka z Cortiny d’Ampezzo, otrzymała imienne niewliczające się do kwoty reprezentacji prawo startu. Drugą gwiazdą szwajcarskiej ekipy jest Lara Gut-Behrami. Cztery setne sekundy zadecydowały o braku medalu w jej koronnej konkurencji, czyli supergigancie. Reszta kwintetu to zawodniczki z drugiej grupy zjazdowej: Jasmine Flury, Joanna Haehlen i Priska Nufer.
Nieobliczalna Austria
Z kolejnych alpejskich nacji na starcie będziemy mogli ujrzeć reprezentację Austrii, co prawda beż żadnej wielkiej gwiazdy, ale z groźnymi, równymi poziomem zawodniczkami, które przy odpowiedniej formie dnia potrafią notować wysokie rezultaty, jak chociażby Cornelia Huetter w supergigancie. Cornelia stanie na starcie ponownie, a oprócz niej także: Stephanie Venier, Mirjam Puchner i Nina Ortlieb. Drugi trening rozegrany we wtorek należał do Austriaczek.
Zawodniczki gospodarzy będą prawdopodobnie raczej tłem dla walki o czołowe miejsca. Najlepsza z nich Romane Miradoli zajmuje dopiero 22 miejsce w klasyfikacji zjazdu. Podobnie może to wyglądać w przypadku USA, gdzie pod nieobecność Mikaeli Shiffrin najlepszą na papierze alpejką jest Breezy Johnson (czternasta w klasyfikacji). Niemcy liczą na dobry przejazd Kiry Weidle. Srebrna medalistka ostatnich Mistrzostw Świata miewała w tym sezonie przebłyski dawnej formy, ale o obronę pozycji na podium może być ciężko.
Trzeci tytuł dla Stuhec?
Emocje związane z walką o złoto mogą potrwać stosunkowo długo, bo najwyższy dla grupy faworytek numer (piętnasty) został przypisany Ilce Stuhec. Słowenka po latach problemów zdrowotnych wróciła do walki o najwyższe miejsca. Jest ona zwyciężczynią ostatniego zjazdu Pucharu Świata przed imprezą mistrzowską. Trzeci złoty medal w zjeździe to byłby wynik, który w przeszłości przydarzył się tylko dwóm alpejkom: Niemce Christl Cranz i Austriaczce Annemarie Moser-Pröll.
Po występie Stuhec oraz krótkiej przerwie telewizyjnej na trasę ruszy Kajsa Vickhoff Lie, którą śmiało można nazwać sensacją supergiganta. O zjazdowej formie Norweżki mogliśmy się już przekonać 21 stycznia w Cortinie, gdzie zajęła niespodziewanie drugie miejsce.
Krótka lista startowa
Chętnych na start nie znalazło się wiele. Tylko 29 zawodniczek przystąpi w sobotę do rywalizacji, a zabraknie alpejek z krajów, które na co dzień nie pojawiają się w alpejskim Pucharze Świata, bo nawet Kenijkę Sabrinę Simader mogliśmy w ramach tego cyklu oglądać. Start zjazdu zaplanowany został na 11:00.
Źródło: informacja własna/neveitalia.it
- Alpejska wiosna – czerwiec #1. Znany trener w sztabie Dubovskiej, nowa rola Mayera, spór w norweskiej federacji - 4 czerwca 2023
- Alpejski PŚ w Soldeu. Maryna walczy o podium! Świetny przejazd Polki. Prowadzi Shiffrin - 19 marca 2023
- Alpejski PŚ w Soldeu. Ostatnie supergiganty sezonu. Kto wygra kobiecą klasyfikację? (listy startowe) - 15 marca 2023