Biegowy raport. Echa Toppidrettsveka, kolejny sukces Amerykanki i tajemniczy wirus w Szwecji

Screen: NRK TV

Kibice tenisa, lekkoatletyki czy siatkówki nie mogą narzekać na nudę. Choć do rozpoczęcia kolejnej edycji Pucharu Świata w biegach narciarskich pozostało jeszcze sporo czasu, to i sympatycy tej dyscypliny sportu mają możliwość, by dopingować swoich idoli, którzy w sezonie letnim rywalizują na trasach nartorolkowych. Co zatem wydarzyło się w ostatnich dniach w świecie biegów narciarskich? Odpowiedź poniżej!

Screen: NRK TV

Zdobywcy Kryształowej Kuli w formie

W dniach 16-19 sierpnia bieżącego roku w Trondheim odbyła się kolejna edycja jednej z największych imprez nartorolkowych, jaką jest Toppidrettsveka. Pierwszego dnia zmagań rywalizowano stylem klasycznym na dystansie 54 kilometrów. Wśród pań w konkurencji tej najlepiej spisała się Astrid Oeyre Slind, natomiast u panów zwyciężył Amund Hopstock Riege. Można więc stwierdzić, iż gospodarze nie okazali się być zbyt gościnni dla przyjezdnych.

Drugi dzień zmagań upłynął pod znakiem klasycznej rywalizacji sprinterskiej. Tym razem najwięcej powodów do radości mieli Maja Dahlqvist ze Szwecji i Even Northug z Norwegii. Kolejnego dnia zawodniczki i zawodnicy stanęli na starcie biegów łączonych. Panie miały do pokonania 15 kilometrów, natomiast panowie o 5 kilometrów więcej. Wśród kobiet ponownie na najwyższym stopniu podium stanęła Dahlqvist. U mężczyzn najlepszy rezultat uzyskał zaś Johannes Hoesflot Klaebo.

Zwieńczeniem norweskiej imprezy były biegi pościgowe na dystansie 12 kilometrów. Tym razem na trasach w Trondheim brylowali zdobywcy Kryształowej Kuli w sezonie 2022/2023. Zarówno Tiril Udnes Weng, jak i Johannes Hoesflot Klaebo potwierdzili, iż w dalszym ciągu utrzymują wysoką dyspozycję. Czy również zimą będą najlepsi? O tym przekonamy się za kilka miesięcy.

Wyniki 1. dnia Toppidrettsveka: kobiety | mężczyźni

Wyniki 2. dnia Toppidrettsveka: kobiety | mężczyźni

Wyniki 3. dnia Toppidrettsveka: kobiety | mężczyźni

Wyniki 4. dnia Toppidrettsveka: kobiety | mężczyźni

Obietnica mistrza

W trakcie Toppidrettsveka kibice mogli dopingować także jedną z najbardziej barwnych, a przy tym również utytułowanych postaci norweskich biegów narciarskich. Mowa o Petterze Northugu, który na sportową emeryturę przeszedł w 2018 roku. 37-letni były już biegacz narciarski wziął udział w biegu na dystansie 54 kilometrów, sprincie oraz skiathlonie. W poszczególnych konkurencjach zajął odpowiednio: 43., 6. oraz 42. miejsce.

Kibice 13-krotnego mistrza świata wciąż mają nadzieję, że zobaczą swego idola startującego na mistrzostwach świata, które w 2025 roku odbędą się właśnie w Trondheim. – Powiedzieliśmy mu, że wrócimy tu na mistrzostwa świata, a on odpowiedział, że obejmie prowadzenie na tym samym podbiegu w biegu na 50 kilometrów w 2025 roku – stwierdził jeden z jego fanów w rozmowie z langrenn.com. – Tak, teraz musi to zrobić – wtórowali mu inni sympatycy Norwega.

Sam Northug kilkukrotnie zaprzeczał jednak, że zamierza wystartować w mistrzostwach odbywających się „na jego terenie”. – Mój rozdział z mistrzostwami świata i igrzyskami dobiegł końca. Zmieniłem trening – przyznał niedawno 37-latek. Czy jednak dotrzyma obietnicy, jaką złożył swoim kibicom?

Polacy w Norwegii

Norweska impreza była również okazją do sprawdzenia swej formy przez reprezentantów i reprezentantki Polski. Wystartowali oni drugiego, trzeciego i czwartego dnia zawodów. Na 19. pozycji zmagania w sprincie ukończyła Monika Skinder. Maciej Staręga i Kamil Bury uplasowali się w tej konkurencji odpowiednio na 41. i 57. miejscu.

Podobnie jak to miało miejsce w sprincie, tak i w skiathlonie najlepiej z grona Biało-Czerwonych spisała się Monika Skinder. Ty razem zajęła ona jednak dopiero 44 lokatę. Dominikowi Buremu przypadło w udziale 59. miejsce, zaś Maciejowi Starędze – 65. pozycja.

Ostatniego dnia zmagań na starcie miała pojawić się Izabela Marcisz. Ostatecznie jednak Polka nie przystąpiła do rywalizacji. Podobnie zresztą było w przypadku Kamila Burego. W biegu pościgowym konkurowali zatem Dominik Bury oraz Maciej Staręga. Pierwszy z nich został sklasyfikowany na 45. miejscu, natomiast drugi – 10 pozycji niżej.

Kolejny sukces Amerykanki

Jakiś czas temu informowaliśmy o sukcesie Sophii Laukli w biegu Marathon du Mont Blanc, który pod koniec czerwca odbył się w Chamonix. Jak się okazuje, 23-letnia biegaczka narciarska poszła za ciosem. Tym razem Amerykanka nie miała równych sobie w słynnym biegu górskim Sierre-Zinal. Zwycięstwo na 31-kilometrowej trasie liczącej 2200 metrów przewyższenia smakuje tym lepiej, że była to jego jubileuszowa, 50. edycja. Dzięki tryumfowi w szwajcarskich zawodach Laukli objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej Golden Trail World Series. Została także czwartą Amerykanką, która wygrała owe zmagania.

Jak swój występ skomentowała sama zainteresowana? – Naprawdę jestem w szoku. Ale poza wynikiem i wygraną w biegu, jestem również podekscytowana tym, jak poprowadziłam bieg. Nie miałam wielkiego planu taktycznego, ale wyglądało na to, że w trakcie zawodów wymyśliłam kilka rozwiązań, które zadziałały jak należy – przyznała trzecia zawodniczka ostatniej wspinaczki na Alpe Cermis.

Atak wirusa

O nie lada pechu mogą mówić członkowie szwedzkiej drużyny narodowej w biegach narciarskich. W pierwszej połowie sierpnia jedna czwarta uczestników obozu przygotowawczego została zarażona tajemniczym wirusem. – Rozprzestrzeniło się w „to” w grupie. Sześć osób zachorowało z dnia na dzień. To była choroba układu oddechowego – powiedział lekarz szwedzkiego zespołu, Rickard Noberius.  

Nie jest jasne, co spowodowało nagłe pogorszenie stanu zdrowia Szwedów. Pojawiają się przypuszczenia, że odpowiadać za to może nowy wariant koronawirusa o nazwie „Eris”. Nie są to jednak potwierdzone informacje. Aby ograniczyć ryzyko kolejnych zachorowań, obóz treningowy w Torsby został przerwany.

Źródło: informacja własna; toppidrettsveka.no; langrenn,com; usskiandsnowboard.org; sport.de