Zamknij

Biegowy raport. Były mistrz świata nie łapie się do kadry. Włoszka kończy karierę i śmierć legendy biegów

07:41, 28.04.2021 Piotr Wojtaszczyk
Skomentuj

Przyszedł czas na kolejne podsumowanie najnowszych informacji ze świata sportów zimowych. Ostatni tydzień obfitował w wiele wydarzeń związanych z biegami narciarskimi. Niestety, większość z wiadomości nie napawa optymizmem. Śmierć norweskiego mistrza olimpijskiego, skandaliczne słowa Rosjan i koniec kariery doświadczonej Włoszki. Zapraszamy na przegląd najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia.

fot. Langrenn.com

Norweski mistrz olimpijski w biegach nie żyje

Podsumowanie zaczynamy od nieprzyjemnej informacji. Smutne wieści dotarły do nas z Norwegii. W wieku 93 lat zmarł Håkon Brusveen - mistrz olimpijski w biegu na 15 km z ZIO w Squaw Valley w 1960 r. Norweg urodził się 15 lipca 1927 r. W latach 50. należał do światowej czołówki - na ZIO w Cortinie d`Ampezzo w 1956 r. był piąty w biegu na 15 km. W 1960 roku w Squaw Valley zdobył złoto na 15 km, był też częścią srebrnej sztafety. Startował także na MŚ w 1954 w Falun i w 1958 w Lahti, gdzie również zajmował miejsca tuż za podium. W 1958 roku został uhonorowany Medalem Holmenkollen.

Po zakończeniu kariery Håkon został komentatorem sportowym. Cieszył się wtedy dużą popularnością, a jego głosu Norwegowie słuchali aż do MŚ w Trondheim w 1997. Potem prowadził z powodzeniem sklep sportowy w Lillehammer. Uchodził za miłą, pełną poczucia humoru i barwną osobę. Słynął z opowiadania ciekawych historii. Był też znany jako tancerz i kompozytor utworów tanecznych w starym stylu. Według informacji, które przekazał jego syn Bjørn Brusveen, śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych w Centrum Zdrowia w Lillehammer.

Więcej TUTAJ.

Norweski mistrz świata nazywany pedofilem

Rosyjskie media nie dają spokoju Emilowi Iversenowi, złotemu medaliście z biegu na 50 km Mistrzostw Świata 2021 w Oberstdorfie. O dyskwalifikacji Johannesa Klaebo, która "uczyniła" Emila mistrzem świata pisaliśmy już wielokrotnie. W skrócie - zajechał on drogę Bolszunowowi, co wytrąciło Rosjanina z równowagi i zepchnęło go na trzecie miejsce. Ostatecznie jednak zdobył srebrny medal. Bolszunow w ostrej wypowiedzi pomniejszył życiowy sukces Iversena mówiąc wprost, iż jest dwóch mistrzów - Klaebo i właśnie on, Bolszunow. Dla Iversena było to niezwykle przykre i krzywdzące.

Ponadto z Rosji płynęły do niego informacje, iż jest oszustem, astmatykiem, a nawet... pedofilem. Rosjanie uciekali się nawet do teorii, iż złoty medal kupił Norwegom król Harald. Iversen podchodzi do całej sprawy z dystansem i stara się nie przejmować nieprzyjemnymi słowami.

- Nie mogę za wiele czytać takich wypowiedzi. Nawet jeśli są zabawne i tak naprawdę nie stanowią dla mnie niebezpieczeństwa. Trudno jest traktować ich poważnie, kiedy mieszają do sprawy Ernę Solberg (szefową Partii Konserwatywnej w Norwegii - przyp. red.) i króla Haralda. W sumie to nawet dodaje mi energii - skwitował sprawę mistrz świata.

Więcej TUTAJ.

Zaskakująca decyzja Johaug

Johaug w dalszym ciągu pragnie rozwijać swoje umiejętności - i to nie tylko te związane z uprawieniem narciarstwa biegowego, ale i te dotyczące biegania na bieżni. Norweżka postanowiła zacząć biegać w butach z kolcami, które uchodzą za skrajnie niebezpieczne - przy nieumiejętnym stosowaniu mogą prowadzić do ciężkich kontuzji.

- Buty z kolcami to straszne buty i nie jestem pewna, czy jej wyniki w biegach na 10 000 metrów w butach z kolcami będą budziły takie uznanie. (...) Obawiam się, że tym wyborem ryzykuje zarówno sezon lekkoatletyczny, jak i biegowy. Buty z kolcami to przerażające narzędzie. Każdy, kto przez pół godziny biegach po bieżni w butach nabijanych kolcami, wie, że jeśli nie jesteś do tego przyzwyczajony, to bardzo bolą od tego nogi - przyznała w rozmowie z Dagbladet mistrzyni świata w biegu na 10 kilometrów z Rzymu (1987), Ingrid Kristiansen.

Therese jednak nie zraża się opinią innych i chce wypróbować taką możliwość. Jest jednak świadoma możliwych kontuzji i zaznacza, że najpierw przeprowadzi wstępne treningi, zanim zacznie biegać w butach z kolcami. Ingrid Kristiansen ma także wątpliwości czy tym wyborem Therese nie ryzykuje zarówno sezonu lekkoatletycznego, jak i biegowego. Co jeszcze radziła norweska mistrzyni swojej młodszej koleżance?

Więcej TUTAJ.

Justyna Kowalczyk nominowana do Plebiscytu na Sportowca 100-lecia

Nasza najlepsza narciarka została jedną z dwudziestu nominowanych do Plebiscytu "Przeglądu Sportowego". W swoim dorobku ma aż 5 tytułów corocznego konkursu, co jest absolutnym rekordem.

- Polscy mężczyźni są dżentelmenami, ale żeby mnie tak przepuszczać? I to od tylu lat? Trochę przegięcie. A tak poważnie, to trudno coś powiedzieć, bo brakuje słów. Po prostu brakuje... - mówiła Justyna po odebraniu nagrody za 2013 rok.

W 2020 roku została także laureatką Superczempiona - prestiżowej statuetki dla zasłużonych w sporcie. Czy naszej biegaczce uda się po raz kolejny stanąć na najwyższym stopniu Plebiscytu? Jej rywalami będą inne niesamowite legendy polskiego sportu, m.in. Irena Szewińska, Adam Małysz, Kamil Stoch i Robert Korzeniowski. Gala odbędzie się na początku czerwca, a głosować można do 24 maja na stronie internetowej sportowiec100lecia.pl lub dzięki kuponom dodawanym do "Przeglądu Sportowego", "Faktu" i "Faktu TV".

Więcej TUTAJ.

Norweska gwiazda nie zostanie powołana do reprezentacji?

Didrik Toenseth, który za kilka tygodni skończy trzydzieści lat, może zostać wykluczony z kadry po dwóch kiepskich sezonach. - Czekam na jakieś wiadomości. Ostatni sezon był frustrujący - mówi norweski biegacz. Trzy indywidualne zwycięstwa w Pucharze Świata, dwa złote medale mistrzostw świata i jeden olimpijski w sztafecie, piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2018/19 i wiele przyzwoitych miejsc w zawodach najwyższej rangi - Didrik Toenseth był w ostatnich latach jednym z czołowych biegaczy reprezentacji Norwegii.

29-latek z Trondheim miał przez ostatnuie dwa sezony jednak dosyć słabe wyniki. N​​ie został nawet powołany na Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie. Teraz Toenseth wydaje się być skazanym na rozstanie z reprezentacją Norwegii w sezonie olimpijskim 2021/22, ustępując miejsca młodym zawodnikom. Didrik nie wykluczył jednak możliwości współpracy z prywatną drużyną Sundby`ego i Dyrhauga. Jego celem nadal jest olimpiada w Pekinie. Ostateczna decyzja ma zapaść 4 maja.

 - Czekam, żeby dowiedzieć się czegoś o swojej przyszłości, a decyzja, która zapadnie, będzie dla mnie ważna. Możliwe, że zostanę wykluczony z reprezentacji. Oczywiście bycie w drużynie w roku olimpijskim byłoby wielką szansą. Gdybym nie miał miejsca w reprezentacji, musiałbym znaleźć inny plan - podsumował Norweg.

Doświadczona włoska biegaczka kończy karierę

Nasze podsumowanie kończymy kolejną smutną informacją. Ilaria Debertolis - doświadczona biegaczka z Włoch - ogłosiła niedawno zakończenie kariery w swoich mediach społecznościowych. W ubiegłym roku trzydziestolatce udało się wystartować w Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie, w biegu na 10 km techniką dowolną. Została wystawiona również w sztafecie. W swojej karierze brała udział w sumie w pięciu edycjach czempionatu. Jest także dwukrotną olimpijką. Jej debiut w Pucharze Świata miał miejsce w Davos w grudniu 2011 roku. Sezon 2016/17 był dla niej najlepszy - zajęła przywoite lokaty w Davos (8. i 10.) oraz La Clusaz (13.).

- Po tylu latach bycia sportowcem przyszedł czas, aby zawiesić narty  i zamknąć ten rozdział mojego życia. Narciarstwo biegowe to wspaniały sport, wiele mnie nauczył. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli i wspierali mnie przez te wszystkie lata. Teraz otwiera się nowy rozdział - napisała policjantka z Trentino na Instagramie.

Źródło: fondoitalia.it / vg.no

(Piotr Wojtaszczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%