Austriacy bardziej pewni siebie po dobrym starcie PŚ. “Na razie patrzymy na indywidualności”

Austriaccy skoczkowie pod wodzą Andreasa Feldera po zeszłorocznych sukcesach m.in. na domowych mistrzostwach świata w Seefeld świetnie wystartowali w sezonie 2019/2020. Stefan Kraft wydaje się być kandydatem do walki o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej PŚ, a sama nacja może walczyć o Puchar Narodów. Takiej okazji do powrotu na szczyt Austriacy nie mieli od ponad 5 lat.
Austria przyzwyczaiła się do tego, że ich zawodnicy często odgrywają kluczowe role w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na tyle mocno, że gdy ci zaliczają kryzys formy to fanom i ekspertom trudno się z tym pogodzić. Przez ostatnich parę sezonów światełkiem dającym nadzieję na powrót do potęgi był Stefan Kraft, który utrzymywał przez ten okres co najmniej przyzwoitą dyspozycję. Pozostali zawodnicy raczej bywali – zwłaszcza najbardziej niespełniony Michael Hayboeck, czy wciąż szukający formy Gregor Schlierenzauer.
Teraz jest inaczej. Po zaledwie 4 konkursach indywidualnych 2 Austriaków jest w najlepszej “10” klasyfikacji generalnej – w tym Stefan Kraft, który jest na 2. miejscu i traci 64 punkty do liderującego Norwega Daniela Andre Tandego, a także 5 w “20” z Philippem Aschenwaldem, Janem Hoerlem, Gregorem Schlierenzauerem, czy Danielem Huberem regularnie zagrażającym najlepszym w dotychczasowych konkursach PŚ.
W Pucharze Narodów Austriacy prowadzą z liczbą 1020 punktów na koncie. – Nie myślimy o tym – przekonuje dla portalu laola1.at szkoleniowiec skoczków, Andreas Felder. – Na razie jesteśmy zajęci indywidualnościami, Pucharem Narodów zainteresujemy się na koniec sezonu. Rozpoczęliśmy dobrze i dzięki temu jesteśmy coraz bardziej pewni siebie. Nie mamy w zespole takich wyraźnych charakterów, jak młody Gregor, czy ktoś pokroju Marcela Hirschera, ale udowadniamy, że idziemy w dobrym kierunku.
57-latek twierdzi również, że Stefan Kraft wyeliminował problemy, które powodowały, że dotąd nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności. – Dopasował wiązania i nie ma już z nimi kłopotu, nie musi kombinować. Skorygował popełniane błędy i wygląda na to, że jest bardzo silny – podsumował Felder.
Swoje pełne możliwości po wygraniu pierwszego konkursu drużynowego w sezonie, który odbył się w Wiśle, będą mogli pokazać w drugim, który czeka nas już jutro w Klingenthal. Na niedzielę w niemieckiej miejscowości zaplanowano rywalizację indywidualną, a na dziś treningi i kwalifikacje.
Źródło: laola1.at/ informacja własna