Andrzej Stękała zajął w Zakopanem piąte miejsce po swoich skokach na odległość 134 i 136,5 metra, dzięki czemu był najlepszy wśród Biało-Czerwonych. Do lidera stracił na Wielkiej Krokwi 11,8 punktu. Jak skomentował obecną sytuację?
?php>?php>
?php>
fot. M. Król?php>
- Bardzo dobre skoki, no i fajnie - tak rozpoczął swoją wypowiedź Andrzej Stękała. - Ja dobrze wiem, że to były po prostu metry. To co jest najważniejsze, to jest próg, a prób był okej. Na resztę nie miałem wpływu, że było z tyłu i tyle skoczyłem - powiedział. - Energia była. Jak zajmuje się piąte miejsce w Pucharze Świata, to myślę, że jest to bardzo wysoki poziom i żeby stać na takim miejscu to trzeba mieć tej energii też w sobie - podkreślił.
?php>Po raz kolejny niewiele zabrakło do stanięcia na podium. - Może kiedyś powiem, że był lekki niedosyt, bo można było więcej, ale w każdym calu tego sportu zawsze można być lepszym i mimo tego, jakby się wygrało, to można być lepszym. Ja będę robić wszystko, żeby być lepszym i tyle - powiedział zawodnik. Jak odniósł się do kwestii zielonej linii wyświetlanej na zeskoku? - To jest takie coś, co pokazuje ile powinieneś skoczyć. My jesteśmy trochę wychyleni do przodu, więc nie jest się pewnym czy się ją przeskoczyło, czy nie. Wiem ile miałem skoczyć... no. W locie wiedziałem. Nie skupiałem się na linii tylko na oddaniu skoku. No i co, fajnie - podsumował.
?php>Skoczek nie jest wobec siebie bezkrytyczny. Zdaje sobie on sprawę, że jeszcze ma kilka rzeczy do skorygowania. - Na pewno w locie jest do poprawy i timing na progu - powiedział. Za tydzień Puchar Świata zagości w Finlandii. - Lahti jest spoko. Jak się jest w formie, to każda skocznia jest okej - stwierdził krótko. - Myślę, że jakiegoś bażanta sobie wypiję i pójdę spać, bo jutro jest kolejny trening, no to maks jednego można wypić, bo dwa to by już mnie kopło pewnie, to lepiej nie - zaśmiał się zawodnik. - Chwilę posiedzieć i o w miarę wczesnej porze iść spać, bo jutro jest kolejny trening i trzeba dalej trenować - podkreślił Stękała.
?php>- Chciałoby się stać na podium i wiem, że mnie stać, ale tak jak mówię trzeba cierpliwie na to czekać. Nie dajmy się zwariować i nie mówmy, że jestem niesamowicie jakimś super skoczkiem. Super skoczkiem jest Kamil Stoch, czy Dawid, czy Piotrek. Ja staram się być taki, ale na spokojnie - powiedział.
?php>Sukcesy idą w parze z popularnością. Zawodnik zdradził jak się z tym czuje. - Z jednej strony bardzo mnie to wkurza, bo nie uważam się za gwiazdę ani osobę medialną. To jest chyba najgorsze w sporcie, że jak się osiąga jakieś sukcesy czy coś, no to o tobie gadają, ale liczę się z tym i nie będę się przed tym jakoś bronić, ale też nie dam sobie wejść na głowę - zakończył Andrzej Stękała.
?php>Z Zakopanego dla Sportsinwinter.pl, Mateusz Król.
?php>Źródło: informacja własna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz