Zamknij

Alpejskie MŚ w Åre: Migawki z historii alpejskich mistrzostw świata

19:54, 30.01.2019 Jarosław Gracka Aktualizacja: 20:13, 30.01.2019
Skomentuj

fot: Jonas ericson / CC BY NC ND

Mistrzostwa Świata w szwedzkim Åre zbliżają się wielkimi krokami. Chciałem, zanim one się zaczną, przybliżyć nieco ich historię w formie kilku impresji dotyczących zarówno rekordów i danych statystycznych, jak i pewnych ciekawostek z historii tej imprezy.

Mistrzostwa czy igrzyska?

Zanim jednak do tego dojdę ważne wyjaśnienie. Otóż - o czym nie każdy zwykł pamiętać - w latach 1948-1980 zawody rozgrywane na Igrzyskach Olimpijskich również były również mistrzostwami świata. Co ciekawe, w latach 1956-1980 podczas zawodów w kombinacji przyznawano tylko medale MŚ, bez medali IO.

Rekordziści

lifteburg-feldberg.de

Pora na przypomnienie najważniejszych postaci w historii tej imprezy. Zdecydowanie najwięcej złotych medali zdobyła startująca jeszcze przed wojną Niemka Christel Cranz - ma tych złotych medali aż dwanaście! Dodatkowo zdobyła trzy srebrne. Było jej o tyle łatwiej, iż w latach trzydziestych mistrzostwa rozgrywano co roku. Wśród pań siedem złotych medali ma też Francuzka Marielle Goitschel (do tego ma cztery srebrne krążki) i Szwedka Anja Paerson (jej bilans to 7-1-3). Ta ostatnia jeździła już w czasach, gdy na mistrzostwach było pięć konkurencji alpejskich i to właśnie ona jako jedyna zdobywała złote medale MŚ w każdej z nich.

Wśród panów rekordzistą jest Austriak Toni Sailer. Ten popularny zawodnik podczas IO w Cortina d`Ampezzo wygrał wszystkie cztery konkurencje (jak wspominałem, kombinację zaliczano tylko do MŚ), zaś dwa lata później u siebie w Bad Gastein wygrał wszystko oprócz slalomu - dość sensacyjnie wyprzedził go wówczas Josef Rieder. Jego kariera nie trwała długo, acz przez kilka lat był najlepszy na świecie.

Sześć złotych medali (część również zdobytych podczas ZIO) ma legendarny Francuz Jean-Claude Killy (historia o tym, jak w Grenoble w 1968 być może minął bramkę jest na świecie prawie tak znana, jak w Polsce historie redaktora Szaranowicza o Primożu Uladze w Sarajewie), zaś pięć medali kilku zawodników: Włoch Gustavo Thoeni, genialny Szwed Ingemar Stenmark, Amerykanin Ted Ligety i dwóch Norwegów Kjetil Andre Aamodt i Aksel Lund Svindal.

aftenbladet.no

Aamodt jest nie tylko multimedalistą MŚ, ale też czterokrotnym mistrzem olimpijskim (rekord wśród panów). Wraz ze swoim kolegą z reprezentacji Lasse Kjusem w latach 90. stworzyli niesamowity, bardzo lubiany duet wszechstronnych mistrzów - najlepszy w historii tego kraju. Nawet Svindal, nie mówiąc o Jansrudzie, czy będącym ciągle na dorobku Kristoffersenie wydaje się być w cieniu mistrzowskiej dwójki. Obaj też mają ilościowo najwięcej medali MŚ: Aamodt - 12, Kjus - 11 (ex aequo z drugim zawodnikiem, ale o tym niżej, w tym "tylko" 3 złote i 8 srebrnych). Wśród pań rekordy ilościowe wszystkich medali mają wspomniane Cranz i Goitschel. O Kjusie w tym miejscu piszę nie tylko ze względu na to, iż nie można wspomnieć Aamodta bez wspominania Kjusa. Otóż Lasse w 1999 w Vail/Beaver Creek jako jedyny zawodnik w historii zdobył pięć indywidualnych medali - wygrał supergigant (ex aequo z innym wielkim - Austriakiem Hermannem Maierem, który zresztą też wówczas zdobył dwa złota) i gigant, w zjeździe przegrał z Maierem, w kombinacji z Aamodtem, a w slalomie - w którym nigdy Kjus nie należał do czołówki, nigdy też nie wygrał zawodów w tej konkurencji - dość niespodziewanie z Finem Kalle Palanderem, który dopiero za kilka lat stał się zawodnikiem światowej czołówki, ale wtedy już nie zdobywał medali.

Nietypowe sytuacje, kraje, niespodzianki

W historii MŚ można znaleźć kilku medalistów spoza krajów tradycyjnie najlepszych (do których zaliczam też Liechtenstein, więc o zawodnikach z tego kraju nie będzie mowy). O Finie Palanderze już było - jego rodaczka Tanja Poutiainen zdobyła aż cztery medale, choć zabrakło w jej dorobku tego z najcenniejszego kruszcu. Medale MŚ zdobywały Brytyjki (w latach 30. aż pięć zawodniczek, w tym Esme Mackinnon dwa razy złote medale). W 1956 wicemistrzem w slalomie został (czyli też, a może nawet przede wszystkim, ma w dorobku medal olimpijski), a w 1958 w tej samej konkurencji brąz zdobył Japończyk Chigaru Igaya. W 1966 nie było może medalisty z kraju, który może uchodzić za alpejsko nietypowy, niemniej niestandardowe było samo miejsce rozgrywania zawodów - chilijskie Portillo. W 1970 brąz w zjeździe zdobył Australijczyk Malcolm Milne, nie był to jednak największy sukces w historii tego kraju, bo w 1999 złoto w slalomie zdobyła jego rodaczka Zali Steggall. W tym samym 1970 roku swój pierwszy medal dla Polski zdobył jedyny nasz medalista Andrzej Bachleda-Curuś (I) - był trzeci w kombinacji, w 1974 w tej samej konkurencji zajął drugą pozycję. W 1972 mistrzem olimpijskim, z tytułem mistrza świata w slalomie został przedwcześnie zmarły Francisco Fernandez Ochoa (ze znanej sportowej rodziny, jego siostra była medalistką w 1992 w Albertville), który w 1974 zdobył brąz. Reprezentujący Luksemburg Marc Girardelli to osobny rozdział. To właśnie on jest tym wspomnianym przy okazji wielkich Norwegów 11-krotnym medalistą MŚ - ma w dorobku 4 złota, 4 srebra i 3 brązy MŚ. Czeszka Sarka Strahova z domu Zahrobska zdobyła cztery medale w slalomie (w tym jeden złoty). Osobny rozdział w najnowszej historii stanowi drużyna Słowacji, która w 2017 zdobyła sensacyjnie medal w drużynie. Nigdy nie udało się zdobyć medalu indywidualnego ani Veronice Velez-Zuzulovej (mimo, iż wiele razy była pewniakiem) ani Petrze Vlhovej. Ta ostatnia jednak już niebawem będzie miała okazję się odegrać. Chorwackie medale kojarzą się głównie z rodzeństwem Kosteliców: Janicą (pięć złotych) i Ivicą (po jednym krążku z każdego kruszcu), niemniej w 2009 roku medalistą w kombinacji był ich rodak jeżdżący zresztą do dziś - Natko Zrncic-Dim. Niewiele medali mają w dorobku zawodnicy z Rosji i ZSRR - Rosjanka Swietłana Gładisziwa była trzecia w Saalbach. Jeszcze jako reprezentantka ZSRR.

W 1935 brąz w kombinacji zdobył Norweg Birger Ruud, który znany był głównie ze światowych skoczni. Były to jednak czasy wszechstronnych zawodników. Bronisław Czech też należał do europejskiej czołówki, wygrywał nie raz zawody międzynarodowe. Ze sporym skandalem wiązała się sprawa złotego medalu w MŚ w Portillo w zjeździe. Otóż zdobyła go pierwotnie Erika Schinegger, niemniej potem okazało się, iż Erika była hermafrodytą o słabych cechach żeńskich, za to silnie rozwiniętych męskich. Zresztą w latach 80. Erik (bo na taką prostą zmianę imienia się zdecydował) ożenił się, został ojcem - wychowywanie go jako dziewczynki okazało się więc sporym błędem. FIS jednak długo nie potrafił odnieść się do sytuacji, złoty medal został mu odebrany dopiero w 1996 (co ciekawe FIS nigdy nie odebrał mu osiągnięć w PŚ, a tam sześć razy stawał na podium) i przyznano go wspomnianej Goitschel. Niemniej włoski autorytet w dziedzinie historii narciarstwa alpejskiego - Matteo Pacor - kwestionuje informację o oficjalnym odebraniu Schineggerowi mistrzostwa świata, w prywatnej korespondencji ze mną sprzed paru lat twierdził, iż jest to tylko zalecenie. Pomijając kruczki prawne - ja zaliczam ten złoty medal Goitschel, podobnie jak FIS.

Wśród zawodników, o których warto wspomnieć pisząc o MŚ nie może zabraknąć jeszcze kilku nazwisk. Stephan Eberharter w 1991 został podwójnym mistrzem w Saalbach (w supergigancie i kombinacji). Został nim jeszcze zanim zdołał wygrać swoje pierwsze zawody PŚ. Ten sukces odniósł dopiero w marcu 1998, kiedy to po paru chudych latach wrócił do czołówki. W tej czołówce pojeździł jeszcze kilka lat, by w 2003 roku po 12 latach od pierwszego sukcesu zdobyć swój trzeci złoty medal (w supergigancie). W 1991 medal złoty w gigancie obronił jego rodak Rudolf Nierlich, który w 1989 wygrał też MŚ w slalomie. Był to młody zawodnik, z papierami na to by stać się jednym z największych zawodników w historii. Niestety tuż po MŚ 18 maja 1991 zginął w swej rodzinnej miejscowości w wypadku samochodowym. Mimo pięciu medali nigdy złota nie zdobyły takie zawodniczki jak Nini von Arx-Zogg (jeżdżąca w latach 30. Szwajcarka zdobyła pięć srebrnych medali), jej rodaczka Lara Gut, Austriaczka Anita Wachter i Amerykanka Julia Mancuso (zdobywały medale srebrne i brązowe). Aż siedem medali, z czego tylko jeden srebrny i sześć brązowych zdobyła Kathe Grasseger (Niemka jeżdżąca w latach 30.). U panów sześć medali bez złota (i tylko jedno srebro) zdobyli Austriak Guenther Mader i Szwajcar Willi Steuri. Wśród mistrzów świata można znaleźć też kilka zupełnie przypadkowych nazwisk, jak Włoch Patrick Staudacher (mistrz w supergigancie z 2007 roku), czy nawet (choć w dużo mniejszym stopniu przypadkowa) mistrzyni w zjeździe z 2013 Marion Rolland.

Bardzo długo jeździł Austriak Mario Matt, który był mistrzem w slalomie w 2001 i 2007, zdobył też brązowy medal w roku 2013, a rok później został jeszcze na dokładkę mistrzem olimpijskim (co jednak nie należy już do naszej opowieści). Osobiście najwięcej emocji dostarczył mi Francuz Jean-Baptiste Grange, który dość niespodziewanie zajął trzecie miejsce w 2007, w 2011 wygrał już jako główny faworyt, później jednak doznał kontuzji, po której wrócił, niemniej już nie osiągał takich dobrych wyników. Aż do 2015 roku, kiedy to w absolutnie fenomenalnych zawodach zaliczył przejazd życia zdobywając swoje drugie złoto.

Najstarsi, najmłodsi

Najstarszą mistrzynią świata w była Tina Maze w 2015 w zjeździe (31 lat i 280 dni). W gigancie jako najstarsza triumfowała Rosa "Ossi" Reichert w 1956 (30 lat i 33 dni), w kombinacji Tina Maze w 2015 (31 lat i 283 dni), w supergigancie Regine Cavagnoud (30 lat i 216 dni) w 2001 - podobnie jak Nierlich niedługo później nie było jej już wśród żywych. Ona jednak podobnie jak jej rodak - też medalista MŚ - David Poisson - zginęła z powodu wypadku na treningu. Aby wspomnieć najstarszą mistrzynię w slalomie musimy się cofnąć aż do 1932, kiedy to tytuł zdobyła Roesli Streiff (31 lat i 20 dni).

Najmłodszą mistrzynią świata w zjeździe była Marie-Therese Nadig w 1972 (17 lat i 334 dni), w gigancie Betsy Clifford (16 lat i 122 dni) w 1970 roku. Kanadyjka dzierży absolutny rekord "beniaminków" zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. W kombinacji najmłodszą zwyciężczynią była Fabienne Serrat w 1974 (17 lat i 218 dni), w supergigancie Katja Seizinger (20 lat i 249 dni) w 1993, zaś w slalomie Hanni Wenzel (17 lat i 56 dni) w 1974 roku.

U panów tylko brat wspomnianej Hanni  - Andreas Wenzel - był mistrzem w wieku nastoletnim. Wygrywając kombinację w 1978 miał 19 lat i 324 dni. W zjeździe najmłodszy był Hansjoerg Tauscher w 1989 roku (21 lat i 144 dni), w gigancie wspominany już Gustavo Thoeni (20 lat i 347 dni w 1972), w supergigancie również wspominany Stephan Eberharter w 1991 (21 lat i 305 dni), zaś w slalomie w 1970 Francuz Jean-Noel Augert (20 lat i 175 dni).

Najstarszym mistrzem świata w zjeździe był w 2001 roku Hannes Trinkl (33 lata i 6 dni), w gigancie w 2005 Hermann Maier (32 lata i 64 dni), w kombinacji Marc Girardelli (32 lata i 218 dni), w supergigancie i w ogóle we wszystkich konkurencjach Erik Guay w 2017 (35 lata i 188 dni), niemniej w tej konkurencji (w której przecież ze względów historycznych najmniej tytułów MŚ przyznano) pierwsza czwórka to najstarsi mistrzowie świata - Hannes Reichelt  w 2015 miał 34 lata i 216 dni, Didier Cuche w 2009 miał 34 lata i 172 dni, zaś Eberharter w 2003 miał 33 lata i 315 dni). W slalomie najstarszym mistrzem był Manfred Pranger w 2009 roku (31 lat i 21 dni).

Źródło: własne, ski-db.com (rekordy wieku)

(Jarosław Gracka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Alpejskie MŚ w Alpejskie MŚ w

0 0

[…] Migawki z historii MŚ […] 18:13, 15.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%